Geremek w "Guardianie" o naświetlaniu wydarzeń na Ukrainie
W liście opublikowanym w środowym wydaniu dziennika "The Guardian" prof. Bronisław Geremek wyraża opinię, że w brytyjskiej prasie pisze się ostatnio o wydarzeniach na Ukrainie jako elemencie zmagań między światowymi mocarstwami, a nie zauważa się narodu ukraińskiego.
"Niektóre artykuły publikowane ostatnio w brytyjskich gazetach przedstawiają 'pomarańczową rewolucję' na Ukrainie jako element amerykańskich starań o dominację w świecie. Zamiast autentycznej rewolucji mamy wyreżyserowany zamach stanu, zaprojektowany, by osłabić Rosję i uzyskać dostęp do nowych rynków. Polityka zostaje zredukowana do rozgrywki między światowymi potęgami, a historia do opowieści o korupcji. Ignorowany jest jeden istotny element: naród ukraiński" - pisze Geremek.
W swym liście odniósł się on do opublikowanego niedawno w "Guardianie" artykułu Marka Almonda zatytułowanego "The Price of People Power".
Były doradca "Solidarności" i były minister spraw zagranicznych Polski ocenił, że Almond przerabia w nim historię ostatniego ćwierćwiecza w Europie Środkowej, by na siłę naświetlić "okropności", jakie czekają Ukrainę, jeśli wybierze proeuropejską ścieżkę swoich zachodnich sąsiadów.
Geremek pisze, że społeczeństwa w Europie Środkowej odrzuciły komunistyczne dyktatury i rozpoczęły budowanie demokratycznych ustrojów wolności i rządów prawa. Autor listu podkreśla, że Almond patrzy na to zupełnie inaczej i maluje groteskowy obraz finansowanych przez USA dysydentów, zdobywających osobiste fortuny, podczas gdy ich narody popadały w ekonomiczną niewolę.
"Byłem często oskarżany przez reżim komunistyczny o bycie najemnikiem i amerykańskim szpiegiem. Jestem zdumiony zetknięciem się z podobnymi oskarżeniami dzisiaj" - pisze prof. Geremek.
Dodaje, że równie zdumiony jest tym, co Almond pisze o Adamie Michniku, a mianowicie, że "jego imperium medialne +Agora+ wyrosło z podziemnego świata wydawniczego +Solidarności+, finansowanego przez CIA w latach 80., a jego gazeta popiera obecnie wojnę w Iraku, pomimo że wojna ta jest ogromnie niepopularna wśród Polaków".
Prof. Geremek podkreśla również, że Almond zapomina wspomnieć, że Michnik spędził sześć lat w więzieniu jako więzień polityczny, nie zauważa również tego, że nie jest on właścicielem Agory, że wtedy gdy firma dała akcje założycielom i pracownikom, Michnik odmówił ich przyjęcia, oraz pomija również to, że wojna w Iraku jest przedmiotem ostrej debaty w "Gazecie Wyborczej".
"Na szczęście ani opinie zachodnich komentatorów, ani żadne projekty amerykańskich polityków, nie zdeterminują przyszłości Ukrainy. Zdecydują o niej Ukraińcy" - konkluduje Geremek.