Geremek: trzeba przywrócić "Solidarności" miarę historyczną
Tradycja "Solidarności" została zakurzona, trzeba przywrócić jej miarę historyczną - powiedział b. szef polskiej dyplomacji Bronisław Geremek, podsumowując drugi dzień międzynarodowej konferencji "Od Solidarności do wolności", która odbyła się w Warszawie.
Jak zaznaczył, tradycja "S" w polskiej i europejskiej pamięci pokryta została "kurzem przyszłości lub innymi bardziej efektownymi obrazami". Nawiązał w tym miejscu do zburzenia muru berlińskiego. Myślę jednak, że mamy prawo powiedzieć, że ten proces, który zmienił oblicze Polski, zmienił także oblicze Europy i trochę oblicze świata, zatem trzeba przywrócić mu miarę historyczną - oświadczył.
Geremek podkreślił też, że na obraz "niezwykłego polskiego sukcesu", jakim była "S" "nakłada się niemało goryczy z tego, czego nie nam udało się zrobić, z tego, cośmy pozwolili zepsuć lub sami zepsuli. Ta gorycz powinna być w naszym myśleniu o "S" - dodał.
Jak jednak zaznaczył, niekiedy Polacy sami psują polski sukces. Podkreślił, że przecież takim niewątpliwym sukcesem było wejście Polski do Unii Europejskiej. Jak mówił, po roku naszej obecności w UE, możemy być z tego dumni. Chciałbym, aby ten nastrój psucia własnego dzieła i wizerunku znikł - podkreślił Geremek.
Ocenił też, że dziedzictwo "S" jest pożyteczne dla następnych pokoleń. Jego zdaniem, antytotalitarny program "S" jest nadal "pożyteczny" dla krajów takich jak Ukraina, Azerbejdżan, Kazachstan czy Gruzja, które zmagały się i nadal zmagają z systemem totalitarnym bądź autorytarnym.
Myślimy, że nie jesteśmy w stanie zarazić innych dziedzictwem "S". W moim przekonaniu nie doceniamy, jakie znaczenie dla współczesnej Europy ma pokolenie ludzie noszących znaczek "S" w klapie - ocenił Geremek.
Polityk mówił też o miejscu Polski w Europie. Trzeba, żeby wizerunek Polski, która przestrasza, może coś zdestabilizować, był co najmniej zrównoważony wizerunkiem Polski, która miała odwagę i wyobraźnię, która potrafiła nie przekroczyć takiej w trakcie rewolucji solidarnościowej granicy, która mogła być granicą między wojną a pokojem, która potrafiła spokojnie i rozważnie stworzyć sytuację, która Polskę odmieniła - zaznaczył Geremek.
Nawiązał też do słynnego stereotypu "polskiego hydraulika", o którym mówi się, że był jednym z powodów odrzucenia przez Francuzów unijnej konstytucji. Próbowałem naszym przyjaciołom francuskim tłumaczyć, że pierwszym polskim hydraulikiem we Francji była Maria Curie-Skłodowska, która przyniosła ze sobą wiedzę z polskiego uniwersytetu, a potem przyniosła Francji dwie Nagrody Nobla - mówił Geremek.
Chcielibyśmy, żeby Europa i świat zrozumiały naszą potrzebę pamięci o "S" - podkreślił. Chcielibyśmy, aby temu służyło Muzeum Wolności i Solidarności w Gdańsku, ale może także dobrze byłoby, gdyby wielkie instytucje tego świata, naszego europejskiego i międzynarodowego, gesty w tej sprawie uczyniły - dodał.
Jako elementy "drogi do wolności" Geremek wymienił m.in. polityka Michaiła Gorbaczowa, Kościół katolicki, nauczanie Jana Pawła II, a także odwagę 10 mln ludzi, którzy należeli do "S".
Jak dodał, obecnie w różnych miejscach na świecie można obserwować "bunt mas wobec polityki, która dzieje się bez nich". Zdaniem Germka, to "S" stworzyła przestrzeń dla tych ludzi, którzy żądają uczestnictwa w polityce.