George W. Bush po raz ostatni ułaskawił indyka
George W. Bush po raz ostatni jako amerykański prezydent ułaskawił indyka, który miał
trafić na stół w obchodzone w czwartek Święto Dziękczynienia, a prezydent elekt Barack
Obama rozdawał tego dnia w jednym z kościołów w Chicago jedzenie
przed tym świętem.
W praktyce Bush podczas ceremonii w Białym Domu darował życie dwóm indykom: Pumpkinowi (Dyni) i Pecanowi (Orzeszkowi Pekan), na wypadek, gdyby Pumpkin w ostatniej chwili uciekł.
- Zgodnie z długą tradycją udzielam oto pełnej i bezwarunkowej łaski prezydenckiej Pumkinowi i Pecanowi - oświadczył Bush w przeddzień Święta Dziękczynienia, podczas którego koronnym daniem jest pieczony indyk.
Już od czasów Abrahama Lincolna (1861-1865) prezydent ułaskawia indyka z okazji Święta Dziękczynienia.
- Pumpkin i Pecan mają przed sobą podniebną podróż: polecą dziś do Disneylandu na pokładzie "Indyka One" (nawiązanie do samolotu prezydenckiego "Air Force One"). Resztę swych dni spędzą, gulgocząc w najweselszym miejscu świata - oświadczył Bush, który 20 stycznia ustępuje z urzędu.
Imiona Pumpkina, który ma 20 tygodni i waży 20 kg, oraz Pecana zostały wybrane drogą publicznych konsultacji. Ptaki były traktowane tak samo jak pozostałe indyki z hodowli, tyle że na potrzeby środowej ceremonii częściej wystawiano je na "interakcję" z człowiekiem.
Tymczasem Obama wraz z żoną Michelle i swymi dwiema córkami rozdawał w środę potrzebującym żywność w jednym z kościołów w Chicago. Wszyscy czworo ściskali ubogim dłonie, składali im życzenia i wręczali zapakowane kurczaki.
Przyszły prezydent był w jowialnym nastroju i czekającym godzinami w kolejce ludziom mówił: Szczęśliwego Święta Dziękczynienia. Może mi pan/i mówić Barack.
Amerykanie zasiądą w czwartek do tradycyjnego obiadu z pieczonym indykiem, nawiązujące do uroczystego posiłku spożywanego przez pierwszych osadników w Ameryce na początku XVII stulecia, w czasie którego modlono się, dziękując Bogu za zebrane plony.