George Soros: zwycięska Rosja mogłaby zagrozić UE
Znany inwestor i filantrop George Soros ostrzega, że największym zagrożeniem jest dziś perspektywa załamania się Ukrainy. "Zwycięska Rosja mogłaby stać się siłą zagrażającą Unii Europejskiej, a szczególnie zagroziłaby krajom bałtyckim" - przestrzega Soros w liście opublikowanym przez "New York Review of Books".
O liście Sorosa pisze "Rzeczpospolita". Według amerykańskiego finansisty, jest tylko jedna droga, by uniknąć takiego czarnego scenariusza - Europa powinna wspomóc finansowo Ukrainę, a także pomóc Ukraińcom w przeprowadzeniu reform i w przebudowie systemu energetycznego. "Ratując Ukrainę Europa może uratować sama siebie" - napisał Soros.
W opinii Amerykanina, przed nami kolejny ważny moment w politycznej grze o Ukrainę - zaplanowane na najbliższą niedzielę wcześniejsze wybory parlamentarne. Po nich Władimir Putin może zacząć wywierać naciski na Kijów, by na czele przyszłego rządu postawiono jakiegoś prorosyjskiego polityka. W przypadku odmowy - Rosjanie mogą kontynuować agresję, zajmując coraz dalsze obszary wschodniej Ukrainy.
Kto w nowym parlamencie?
Publikowane kilka dni przed wyborami badania opinii publicznej wskazują, że największe poparcie zdobędzie w nich Blok Petra Poroszenki, który może uzyskać nawet 30 proc. głosów.
W granicach 10 proc. waha się poparcie dla populistycznej Radykalnej Partii deputowanego Ołeha Laszki, niewiele mniej może zdobyć Front Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka, zaś tuż za nimi plasuje się partia Samopomicz (Samopomoc) mera Lwowa Andrija Sadowego.
Szanse na pokonanie 5-procentowego progu wyborczego ma Batkiwszczyna b. premier Julii Tymoszenko. Niewykluczone, że uda się to także ugrupowaniom symbolizującym poprzednią ekipę polityczną: Silnej Ukrainie b. wicepremiera Serhija Tihipki oraz wywodzącemu się z Partii Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza Blokowi Opozycyjnemu.
Sondaże pokazują także bardzo nikłe poparcie dla ugrupowań nacjonalistycznych: znanego z zimowych walk na Majdanie Prawego Sektora oraz partii Swoboda Ołeha Tiahnyboka (2-3 proc.).
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP