Genscher chwali niemieckich wypędzonych
Były niemiecki minister spraw zagranicznych
Hans-Dietrich Genscher oświadczył, że dzięki swej
"odpowiedzialnej postawie" niemieccy wypędzeni wnieśli "znaczący
wkład" w proces porozumienia między Niemcami i Polakami.
Skrytykował jednak niektórych działaczy Związku Wypędzonych.
Mówił o tym w wywiadzie, który ukaże się w środowym wydaniu dziennika "Nordwest-Zeitung".
Do wielkich osiągnięć niemieckiej polityki powojennej, popieranej przez wypędzonych, choć nie zawsze przez ich działaczy, należy przerwanie znajdującego swój wyraz w wypędzeniach diabelskiego kręgu odpowiadania na krzywdę nową krzywdą. Stało się to w obliczu świadomości niemieckiej odpowiedzialności za II wojnę światową i niemiecką okupację po 1939 roku - powiedział Genscher. Z historycznego punktu widzenia liczy się ta fundamentalna postawa wypędzonych, a nie utrzymująca się do dnia dzisiejszego postawa niektórych funkcjonariuszy związku - dodał.
Skierowana w przyszłość postawa Niemców była możliwa dzięki świadomości, że to Polska była pierwszą ofiarą II wojny światowej i że przeżyła straszne lata pod niemiecką okupacją - mówił Genscher. - Dziś wiadomo - dodał - że to Stalin domagał się pod koniec wojny przesunięcia Polski na Zachód, aby móc włączyć wschodnią część Polski do ZSRR i dać Polsce jako odszkodowanie niemieckie tereny wschodnie.
W ocenie Genschera, obecne stosunki polsko-niemieckie charakteryzują się "dużym wzajemnym zrozumieniem". Francuzi, Niemcy i Polacy mogą dziś wspólnie stać się motorem powiększonej Unii Europejskiej. Poszukiwanie konfliktów chciałbym pozostawić " wiecznie wczorajszym" - dodał.
Genscher był szefem MSZ w rządach Helmuta Schmidta i Helmuta Kohla w latach 1974-92.