PolskaGen. Skrzypczak zeznawał w prokuraturze ws. ostrzelania wioski

Gen. Skrzypczak zeznawał w prokuraturze ws. ostrzelania wioski

W poznańskiej prokuraturze wojskowej zakończyło się po południu przesłuchanie dowódcy Wojsk Lądowych, gen. Waldemara Skrzypczaka w związku ze sprawą ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel.

Gen. Skrzypczak zeznawał w prokuraturze ws. ostrzelania wioski
Źródło zdjęć: © PAP

06.02.2008 | aktual.: 06.02.2008 16:19

Po wyjściu generał powiedział dziennikarzom, że nadal wierzy w niewinność żołnierzy, którym postawiono zarzuty w tej sprawie. Nie chciał jednak komentować okoliczności przesłuchania w prokuraturze.

Jestem optymistą i wierzę, że wszystko się dobrze skończy. Dopóki nie ma wyroku sądu, wierzę w to, że są niewinni - powiedział gen. Skrzypczak.

Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło 16 sierpnia ub. roku. Zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy poważnie okaleczone. W związku z ostrzałem wioski prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny.

Po ujawnieniu sprawy, gen. Skrzypczak bronił zatrzymanych żołnierzy, wielokrotnie zapewniał, że wierzy w ich niewinność. Mówił, że w razie przegrania przez nich procesu rozważy odejście z armii.

Zdaniem gen. Skrzypczaka, ostrzelanie afgańskiej wioski nie było zbrodnią wojenną, bo żołnierze nie mogli działać z premedytacją. Skrzypczak krytykował też sposób zatrzymania żołnierzy i domagał się ich uwolnienia z aresztu.

W śledztwie przesłuchano do tej pory kilkadziesiąt osób. Wśród nich m.in. gen. Marka Tomaszyckiego, który kierował pierwszą zmianą polskiego kontyngentu w Afganistanie, podczas której doszło do incydentu. Śledczy planują też przesłuchanie amerykańskiego dowódcy 4. grupy bojowej w Afganistanie płk. Martina Shuitzera, który deklarował gotowość złożenia zeznań. Termin tego przesłuchania nie jest jeszcze znany.

Pod koniec lutego biegli przeprowadzą w Afganistanie eksperyment procesowy, który ma określić stan moździerza i amunicji użytej w trakcie akcji w Nangar Khel.

"Rzeczpospolita" napisała, że dwa tygodnie przed ostrzałem Nangar Khel oficer operacyjny z zespołu bojowego "C", z którego pochodzą aresztowani żołnierze, przekazał przełożonemu meldunek w sprawie wadliwie działającej amunicji.

Amunicja, jakiej używali polscy żołnierze w Afganistanie, była sprawdzana w ub. roku i zostanie sprawdzona ponownie - zapewnił we wtorek minister obrony Bogdan Klich w TVN24.

Minister powiedział, że otrzymał meldunek dowódcy wojsk lądowych do jego poprzednika "z okresu zaraz po tragicznych wydarzeniach", o tym, że amunicja używana w Afganistanie była sprawdzana na poligonie pod Toruniem i "test nie wypadł źle". Odstępstwo od głównej linii strzału mieściło się w granicach normy. Na wszelki wypadek poleciłem dzisiaj powtórzyć ten test, zostanie on powtórzony w przyszłym tygodniu - powiedział Klich. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)