Gen. Jaruzelski też degradował. W sumie 1356 żołnierzy żydowskiego pochodzenia
W Polsce toczy się dyskusja, czy odebranie Jaruzelskiemu stopnia generała to dobry pomysł. – Sam jako minister podpisał setki wniosków o odebranie stopnia wojskowego żołnierzom pochodzenia żydowskiego – przypomina w rozmowie z WP dr Andrzej Boboli z IPN.
05.03.2018 | aktual.: 05.03.2018 15:09
Rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął ustawę, która odbierze wysokie stopnie wojskowe żołnierzom "działającym przeciwko własnemu narodowi". W tej grupie mają się znaleźć m.in. Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski. - Ta ustawa to policzek dla wszystkich wojskowych, którzy służyli jeszcze przed ’89, a także ich rodzin - w piątkowej rozmowie Monika Jaruzelska skrytykowała działania PiS. - To działa na elektorat, który ma psychologiczną potrzebę zemsty i linczu - dodała.
Tymczasem, jak twierdzą historycy IPN, jej ojciec odpowiada za ogromną liczbę degradacji z wcześniejszych lat. - Generał Jaruzelski podpisywał rozkazy pozbawiające stopnia wojskowego wielu polskich oficerów, którzy po marcu 1968 roku byli zmuszeni do wyemigrowania z kraju - mówi WP prof. Jerzy Eisler, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie.
Jak udało mu się ustalić, opinia publiczna przez lata była w błędzie. Panowało bowiem przekonanie, że degradacje miały miejsce wyłącznie do połowy lat 70. Ujawnione niedawno materiały potwierdzają jednak, że ostatnie dokumenty w tej sprawie pochodzą ze stycznia 1982 roku, czyli już po wprowadzeniu stanu wojennego.
"W antyżydowskiej krucjacie LWP maszerowało w pierwszym szeregu"
- Chociaż nie popełnili żadnych zbrodni, w ramach czystek antysemickich po roku 1968 z Polski musiało uciekać wielu oficerów. Rozkazy o degradacji wielu z nich podpisywał właśnie Jaruzelski - dodaje dr Andrzej Boboli. Przypomnijmy, że Jaruzelski pełnił wówczas (1968-1983) funkcję ministra obrony narodowej.
"W sumie Jaruzelski pozbawił stopnia wojskowego 1356 oficerów i chorążych żydowskiego pochodzenia, w tym 54 pułkowników, 79 podpułkowników i 132 majorów" - pisze Piotr Gajdziński w książce pt. "Czerwony Ślepowron. Biografia Wojciecha Jaruzelskiego". "Nie ma wątpliwości, że w antyżydowskiej krucjacie Ludowe Wojsko Polskie maszerowało w pierwszym szeregu, a na jego czele kroczyli dowódcy. Był tam, w samej szpicy i Jaruzelski" - zaznacza.
Dziennikarka "Gazety Polskiej Codziennie" Dorota Kania opublikowała niedawno dokument, z którego wynika, że wśród zdegradowanych przez Jaruzelskiego był m.in. sędzia aparatu komunistycznego Sfefan Michnik.
Po latach generał przyznawał, że nie było to uczciwe. - Krzywda wyrządzona nawet jednemu człowiekowi jest faktem moralnie niegodziwym. A co dopiero, gdy nosi to cechy kategoryzacji zbiorowej i dotyczy środowiska wielu ludzi, w tym zasługujących swą drogą życiowo-wojskową na zaufanie i szacunek – mówił.
Morawiecki: Chcemy nazwać zło - złem, dobro - dobrem
Projekt tzw. ustawy degradacyjnej został przyjęty przez rząd w czwartek. Zakłada on możliwość pozbawiania stopni wojskowych żołnierzy w stanie spoczynku, którzy byli członkami m.in. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW).
Głos w sprawie zabrał również ostatnio premier Mateusz Morawiecki. - Chcemy nazwać zło - złem, dobro - dobrem, bohaterstwo - bohaterstwem -skomentował. - Uważamy, że jest niezwykle ważne, aby przywrócić właściwy porządek rzeczy i właściwą definicję słów - dodał podczas wspólnej konferencji z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem.