Gen. Jarosław Stróżyk: w Macierewiczu jest coś magicznego
Zdaniem gen. Jarosława Stróżyka odejście Antoniego Macierewicza było dla polskiego wojska jak pryśnięcie złego czaru. - Jest coś magicznego w panu Macierewiczu. Odszedł i wszystkie problemy zniknęły - stwierdził były zastępca szefa Zarządu Wywiadu NATO.
- To też pokazało, że nie jest tak potężny - ocenił w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu ZET gen. bryg. rez. Jarosław Stróżyk, były zastępca szefa Zarządu Wywiadu NATO i attaché obrony w USA.
- Uważa pan to za prawdopodobne, że Amerykanie wymusili tę dymisję? Czy zasugerowali ją przynajmniej? Bo ta zbieżność - odchodzi Macierewicz, podpisujemy umowę na zakup Patriotów - wydaje się nieprzypadkowa - pytał swojego gościa Konrad Piasecki.
- Uważam, że jest nieprzypadkowa - odparł gen. Stróżyk. - Uważam, że Amerykanie też wolą partnera, który jest odpowiedzialny w swoich słowach, a nie jest takim bajkopisarzem, jak był pan Macierewicz, który obiecywał wszystko, gruszki na wierzbie, śmigłowce co tydzień i każdy inny element uzbrojenia, a de facto wiemy, że jedyne, co przyleciało, to boeingi w wersji VIP-owskiej - dodał.
Na pytanie czy dostawał od amerykańskich wojskowych sygnały o ich niechęci wobec Macierewicza odparł, że nie chciałby "zdradzać wszystkich sygnałów". - Amerykanie czy też wojskowi nie lubią politykować czy też być wtłaczani w jakieś tryby polityczne i wiedzieli, że pewne kontakty mogą zaszkodzić im czy też mogą być wykorzystani do takich celów, do których nie chcieliby być wykorzystani - tłumaczył.
Źródło: Radio ZET