Gen. Gągor nie będzie szefem w NATO
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor przegrał z włoskim admirałem Giampaolo di Paola rywalizację o stanowisko szefa Komitetu Wojskowego NATO. Polak odpadł w drugiej turze tajnego głosowania w gronie szefów sztabów 26 krajów Sojuszu.
14.11.2007 | aktual.: 14.11.2007 16:00
Starałem się zrobić wszystko, co mogłem. Po to się startuje, żeby wygrać. Cieszę się z tego poparcia, które jako przedstawiciel Wojska Polskiego uzyskałem, i myślę, że bazując na tym poparciu, Polska może wnieść jeszcze większy wkład w wysiłek Sojuszu - powiedział gen. Gągor, który był uważany przed głosowaniem za faworyta.
Przyznał, że liczył na wygraną. Żołnierz zawsze jest optymistą - powiedział.
Polski ambasador przy NATO Bogusław Winid wskazał, że "przegraliśmy, ale możemy schodzić z boiska z podniesioną głową". Jest mi smutno, ale oczywiście nie obrażamy się. Było zaszczytem promować pana generała Gągora. Niestety czasem nawet jak się rozegra bardzo dobry mecz, to się przegra. Robiliśmy wszystko, żeby te wybory zakończyły się dobrze - powiedział dyplomata.
Kategorycznie protestował przeciwko wiązaniu wyników głosowania z zaangażowaniem w misję NATO w Afganistanie, dokąd Włochy wysłały 2,2 tys. żołnierzy, Polska zaś - 1,2 tys. Nie łączyłbym wyborów z naszą misją. Realizujemy tam nasze zadania w ramach struktury Sojuszu, to misja bezpośrednio związana z bezpieczeństwem Polski. To nie ma bezpośredniego przełożenia - powiedział ambasador.
Zdaniem części nieoficjalnych źródeł w NATO, o wyniku głosowania zadecydowało poparcie udzielone włoskiemu admirałowi przez Stany Zjednoczone, którego jednak - z powodu tajności głosowania - nie sposób zweryfikować. Wcześniej kraj ten był uważany za zwolennika polskiej kandydatury.
26 szefów sztabów wybrało przewodniczącego ze swojego grona. W pierwszej turze gen. Gągor dostał 12 głosów, włoski admirał - 13, zaś trzeci kandydat, hiszpański generał Felix Sauz Roldan - 1 (co oznacza, że najpewniej głosował sam na siebie). W drugiej turze, zgodnie z zasadami, liczenie głosów przerwano po 14. głosie oddanym za Włochem. Resztę kart zniszczono bez otwierania.
Gen. Gągor apelował, by "ważne poparcie, jakie uzyskała Polska w tym głosowaniu (...) wykorzystać do tego, by wzmacniać NATO, transformować siły zbrojne, i żeby te przedsięwzięcia, które NATO realizuje, były wykonywane z naszym udziałem na najwyższym poziomie".
Odmówił spekulacji, czy będzie kandydował na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego za trzy lata. To jest decyzja władz Rzeczypospolitej. Ja zawsze chciałem robić swoją robotę możliwie najlepiej i nadal takie podejście do pracy, do obowiązków, chcę reprezentować - powiedział.
Komitet Wojskowy to najwyższy organ militarny w strukturze NATO. Doradza w kwestiach wojskowych złożonej z ambasadorów państw członkowskich Radzie Północnoatlantyckiej. Jego przewodniczący to z protokolarnego punktu widzenia pierwsze stanowisko "mundurowe" w Sojuszu. Obecnie piastujący urząd kanadyjski generał Raymond Henault kończy 3-letnią kadencję w maju przyszłego roku.
Szef Komitetu Wojskowego, urzędujący w Brukseli, zajmuje się na co dzień "wojskową dyplomacją". Z militarnego punktu widzenia najważniejsze w NATO jest Naczelne Dowództwo Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie (z siedzibą w Mons pod Brukselą), na którego czele stoi tradycyjnie Amerykanin - obecnie generał Bantz J. Craddock.
Michał Kot