ŚwiatGen. Ekiert: możliwy szczęśliwy koniec porwania Polki

Gen. Ekiert: możliwy szczęśliwy koniec porwania Polki

29.10.2004 12:55, aktual.: 29.10.2004 14:04

Być może uda się doprowadzić do
szczęśliwego końca ten problem - tak o porwaniu Polki w Iraku
mówił w piątek dziennikarzom w obozie Babilon dowódca
Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku gen. Andrzej
Ekiert. Generał ujawnił, że w sprawie trwają "intensywne prace
operacyjne"; nie ujawnił jednak ich szczegółów.

Według Ekierta, dywizja ma "wszystko co potrzeba dla wyjaśnienia m.in. i tej sprawy". Spytany, czy w działania zaangażowane są Wojskowe Służby Informacyjne, dowódca dywizji odparł, że "to są tylko spekulacje".

Nie odpowiedział na pytanie, czy doszło do koordynacji działań dywizji z jednostką GROM. Obecność żołnierzy GROM w Iraku otacza tajemnica. Wiadomo, że nie wchodzą oni formalnie do struktur dywizji.

Serdecznie apeluję do mediów o mniej spekulacji na ten temat, a być może uda się doprowadzić do szczęśliwego końca ten problem - oświadczył gen. Ekiert.

Ujawnił też, że rozmawiał już z ambasadorem Polski w Bagdadzie Ryszardem Krystosikiem na temat ewentualnej pomocy wojska dla Polek, które chciałyby wyjechać z Iraku (o co apelował szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz)
. Zobaczymy, ile Polek odpowie na apel (...) i wtedy zostanie przygotowany jakiś plan, w którym zabezpieczymy te kobiety, jeśli będą tego chciały - dodał generał. Na razie 4 kobiety zgłosiły chęć wyjazdu z Iraku.

W czerwcu tego roku, gdy z rąk porywaczy odbito porwanych w Iraku Polaka Jerzego Kosa i trzech Włochów, ówczesny dowódca wielonarodowej dywizji gen. Mieczysław Bieniek mówił, że w akcji uczestniczyły niesprecyzowane bliżej "siły koalicyjne", ale nie żołnierze jednostki GROM (jak donosiła wtedy polska prasa).

Katarska stacja Al-Dżazira nadała w czwartek nagranie wideo pokazujące starszą kobietę, która siedzi między dwoma terrorystami. Jeden z nich mierzy w jej głowę z pistoletu. W tle widać czarny sztandar z nazwą grupy: Brygady Salafickie Abu Bakra As-Siddika. Kobieta coś mówiła, ale jej głosu nie było słychać. Jednak według Al-Dżaziry, wezwała ona, by polscy żołnierze opuścili Irak. Zaapelowała też do władz amerykańskich i irackich o uwolnienie wszystkich kobiet z więzienia Abu Ghraib. Wiadomo, że kobieta ma na imię Teresa i przebywa w Iraku od 30 lat.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także