Gen. Czempiński ujawnia, skąd wziął milion na kaucję

Najważniejsze w życiu to rodzina i przyjaciele, a tych prawdziwych poznaje się dopiero w biedzie. Generał Gromosław Czempiński (66 l.) na rodzinę mógł zawsze liczyć. Gdy trafił za kratki, okazało się, że ma też prawdziwych przyjaciół.

Gen. Czempiński ujawnia, skąd wziął milion na kaucję
Źródło zdjęć: © Edytor | Michał Legierski

28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 13:43

Jak sam ujawnia w rozmowie z Faktem, to właśnie bliski znajomy pomógł mu wyjść na wolność, wpłacając w błyskawicznym tempie (tylko dwie godziny!) milion złotych kaucji za generała. Tymczasem śledczy dwoją się i troją, by zabezpieczyć majątek generała na poczet ewentualnych kar. Już zablokowali mu polskie konto, a teraz szukają nieruchomości. Czempiński nie ma już także paszportu.

Generał i pozostali zatrzymani w sprawie korupcji przy prywatyzacji warszawskiego dystrybutora energii firmy STOEN oraz LOT-u dostali od prokuratury ultimatum: albo w ciągu trzech godzin wpłacą kaucje, albo będą siedzieć w areszcie. Milion za Czempińskiego wpłynął już na godzinę przed terminem. – Pieniądze wpłacił mój przyjaciel – ujawnia Faktowi generał. – Wielu innych było gotowych za mnie poręczyć.

Nazwiska hojnego przyjaciela nie chce zdradzić, bo po pierwsze, o przyjaciół się dba, a po drugie – generał w szpiegowskim życiu nauczył się jednego, dyskrecja to podstawa interesów.

Faktowi udało się ustalić, że za generała chciała poręczyć grupa byłych oficerów służb specjalnych z byłym szefem MSW, Andrzejem Milczanowskim (72 l.) na czele. – Cenię Gromosława Czempińskiego jako wybitnego oficera, i w każdej chwili przed wszelkimi władzami jestem gotów za niego poręczyć – mówi Milczanowski.

Poręczenia oficerów okazały się zbędne, bo pieniądze na konto prokuratury wpłacił przyjaciel generała, i były szef UOP wyszedł na wolność.

Poza milionową kaucją prokuratura zakazała jednak generałowi wyjeżdżać z Polski i zabrała mu paszport. Jak ustaliliśmy, śledczy wydali też postanowienie o zabezpieczeniu majątku Czempińskiego. Zajęte zostało już konto generała, a będą także jego nieruchomości. – Zabezpieczenie to przeprowadzamy na poczet ewentualnej kary. Jeśli dojdzie do skazania i orzeczenia wysokiej grzywny do zapłaty, będzie możliwość jej wyegzekwowania – tłumaczy Faktowi prokurator Leszek Goławski, rzecznik katowickiej Prokuratury Apelacyjnej. – Zajmuje się środki pieniężne i inne składniki majątku, nieruchomości czy samochody – precyzuje.

Przed śledczymi dużo pracy, bo o ile zabezpieczenie kont w polskich bankach to dość prosta dla prokuratorów sprawa, z nieruchomościami będzie trudniej – najpierw muszą ustalić, co i w jakiej części należy do generała, a to już potrwa wiele dni.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Tajemnica grzywki Ziobry. Zobacz!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1178)