"Gen. Błasik nie miał prawa siadać za sterami tupolewów"
Zdarzało się, że gen. Andrzej Błasik siadał za sterami samolotów, ale tylko wtedy gdy lot wpisany był w jego grafik szkolenia, nie miał prawa siadać za sterami tupolewów. Nie wyobrażam sobie, żeby dowódca załogi w tak trudnych warunkach wyraził zgodę na to, żeby siedział ktoś inny, niż etatowy pilot na swoim fotelu. - powiedział w "Kontrwywiadzie" RMF FM płk Tomasz Pietrzak były szef 36. Pułku Lotnictwa Transportowego.
03.11.2010 | aktual.: 03.11.2010 09:25
Z 57 tomów akt śledztwa Smoleńskiego, do których dotarł tygodnik "Wprost" wynika, że dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik był w konflikcie z pilotami Tu-154 oraz często siadał za sterami w trakcie lotu. Zdaniem płk Pietrzaka taka sytuacja jest mało prawdopodobna.
- Znając generała Błasika, wydaje mi się, że jego podejście do bezpieczeństwa latania było bardzo duże i jednym z jego priorytetów było to, żeby bezpiecznie wykonywać zadania w powietrzu, ponieważ on osobiście odpowiadał za bezpieczeństwo. Nie wyobrażam sobie, żeby mógł wyrzucić z fotela pilota, tylko po to, żeby on sobie usiadł dla swojej przyjemność - twierdzi płk Pietrzak.
Płk Tomasz Pietrzak odrzucił także hipotezę, według której gen. Błasik będąc wyszkolony na innym samolocie postanowił też spróbować latania tupolewem, albo sytuacja była tak trudna,że uznał, że z jego doświadczeniem lepiej będzie, żeby to on siedział za sterami tupolewa. - Wydaje mi się, że pan generał nie podjąłby się takiej próby pokazania etatowym, wyszkolonym pilotom na samolocie Tu-154, że on, latając na innych samolotach bojowych, pokaże im, jak się ląduje - stwierdził płk Pietrzak.