Gdyńscy śledczy rozwikłali zagadkę tajemniczego morderstwa 57‑latka
Policjantom z Gdyni udało się rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa 57-letniego mężczyzny. Do zbrodni doszło w lipcu 2013 roku.
Zwłoki mężczyzny odkryły przypadkowe osoby, które spacerowały jesienią po lesie na terenie gdyńskiego Wiczlina. Ich uwagę przykuł - jak początkowo myśleli - dziwny korzeń wystający z ziemi. Gdy podeszli bliżej, okazało się, że to część ludzkiego ciała.
Policjanci wydobyli zwłoki mężczyzny. Udało im się ustalić, że ofiara to 57-leni mieszkaniec Gdyni. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że doszło do zabójstwa.
Śledztwo trwało kilkanaście miesięcy. Weryfikowano różne hipotezy i ustalano nowe fakty. Półtora roku od zabójstwa policja ustaliła i ujęła dwóch sprawców: 19- i 20-latka.
- Zatrzymani mężczyźni zostali już przesłuchani. Obaj działali w celach rabunkowych. Kierowała nimi żądza zysku - informuje Wirtualną Polskę kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy gdyńskiej policji. I dodaje, że "zamordowany 57-latek miał przy sobie tylko kilkanaście złotych". - W związku z tym, że (sprawcy - przyp. red.) działali w zmowie, usłyszą podobne zarzuty – wyjaśnia policjant.
Sąd zastosował wobec sprawców najcięższy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Obaj będą odpowiadać za morderstwo. Grozi im za to kara do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.