Gdyby wybuchły, zginęłoby 100 osób
Siedmiu ekspertów amerykańskiego FBI przystąpiło do czynności śledczych w związku z samobójczym zamachem, dokonanym w sobotę przez islamistę w Sztokholmie. Szwedzki ekspert ds. materiałów wybuchowych Bo Jansson powiedział w radiu, że gdyby wybuchły wszystkie bomby, byłoby do 100 zabitych i wielu rannych.
14.12.2010 | aktual.: 14.12.2010 16:25
- FBI jest wyjątkowo kompetentne, jeśli chodzi o analizę bomb - powiedział w radiu szef szwedzkiej policji bezpieczeństwa Saepo, Anders Danielsson.
Amerykanie zajęli się analizą materiału wybuchowego, którym posłużył się zamachowiec. Udało mu się zresztą zdetonować tylko jedną z siedmiu bomb rurowych, dzięki czemu nie zginął nikt postronny. Dwaj przechodnie zostali lekko ranni. Wkrótce potem sam wysadził się w powietrze.
200 islamistów w całym kraju
Saepo szacuje liczbę mieszkających w Szwecji islamistów na 200 - informuje dziennik "Aftonbladet", powołując się na niepublikowaną analizę. Gazeta dodaje, że 79-80 proc. tych islamistów należy do "siatek gotowych używać przemocy".
Zamachowiec ze Sztokholmu, 28-letni Taimur Abdulwahab al-Abdaly, Szwed pochodzenia irackiego, do dnia zamachu nie był znany szwedzkim służbom. Ze wstępnych ustaleń wynika, że musiał mieć pomocników, przygotowując zamach, ale dokonał go sam. W swoim testamencie oznajmił, że działał za namową Islamskiego Państwa Iraku, uznawanego za odłam Al-Kaidy.