"Gdyby nie Radio Wolna Europa, Polacy byliby zagubieni"

Radio zaczęło nadawać 3 maja 1952 roku. Najder podkreślił, że musiały się z tym liczyć komunistyczne władze Polski, które miały świadomość, iż wszelkie ich działania zostaną ujawnione. Rozgłośnia polska pełniła też ważną rolę kulturalną, nadając piosenki patriotyczne, audycje literackie i dyskusje. Po wprowadzeniu stanu wojennego Radio starało się być głosem "Solidarności".

Najder podkreślił, że Wolna Europa była jedyną instytucją pokazującą, iż PRL nie jest prawdziwą Polską. Pracownicy Radia mieli poczucie misji, gdyż Wolna Europa miała największy zasięg z niezależnych rozgłośni, nadających do Polski.

Były dyrektor powiedział, że w ciągu 5 lat jego pracy najcięższym przeżyciem była śmierć księdza Jerzego Popiełuszki. Dodał, że o znalezieniu jego ciała dowiedział się 3 dni przed ogłoszeniem tego faktu przez polskie władze. Wolna Europa nie nadała jednak tej informacji, gdyż nie została ona potwierdzona. Wśród najbardziej wzruszających momentów swojej pracy Najder wymienił wystąpienia na antenie polityków niepodległej Polski, takich jak prezydent na uchodźstwie, Edward Raczyński.

Były dyrektor podkreślił, że od lat 70 Radio Wolna Europa było finansowane nie przez amerykański wywiad, ale przez Kongres. Kongresmeni na ogół nie próbowali wpływać na nadawane audycje. Zdarzały się natomiast interwencje ze strony amerykańskiego Departamentu Stanu, który zgodnie ze swoją polityką starał się, na przykład, wstrzymywać negatywne informacje o generale Wojciechu Jaruzelskim. Najder powiedział, że około 1986 roku Departament przestał liczyć na odrodzenie Solidarności. Doprowadziło to do konfliktu z Najderem, który ustąpił wtedy ze stanowiska dyrektora.