Gdańsk w deszczu żegna Papieża
Tysiące ludzi, mimo deszczu, oglądają w Gdańsku na ustawionych w kilku miejscach telebimach transmisję uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II z Watykanu. Nawet niebo płacze za naszym Ojcem - mówią wzruszeni wierni.
08.04.2005 | aktual.: 08.04.2005 16:14
Miasto jest jak wymarłe. Sklepy są nieczynne; tylko niektóre wywiesiły informacje, że rozpoczną sprzedaż od godz. 14, kiedy zakończą się uroczystości w Watykanie.
Dwa telebimy przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców
Na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców, gdzie stoją dwa telebimy, już godzinę przed rozpoczęciem transmisji z Placu św. Piotra zaczęły zbierać się pierwsze grupy wiernych. U szczytu pomnika na trzech krzyżach powiewają flagi biało-czerwona i żółto- biała, przewiązane kirem. Od strajku w sierpniu 1980 r. na pobliskiej, historycznej bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej wisi portret Jana Pawła II i obraz Matki Boskiej. Na ziemi, wśród wiązanek kwiatów, płoną znicze.
O godz. 10, kiedy rozpoczęła się transmisja z Watykanu, plac przed pomnikiem był już wypełniony prawie po brzegi. Przyszło około pięciu tysięcy osób, których nie zraził deszcz. Wszyscy podkreślali, że przyjechali pod pomnik, bo chcieli być razem z innymi, poczuć wspólnotę.
W tym dniu nie sposób jest siedzieć w domu przed telewizorem. To miejsce jest dla mnie ważne, bo pracowałem w Stoczni Gdańskiej od 1978 roku do 1989 r. O Papieżu powiedzieć "autorytet" to za mało. Jest pierwszy po Bogu - powiedział 42-letni mieszkaniec Gdańska, Stanisław Milarski, który przyszedł pod pomnik z rodziną - matką, żoną i czwórką dzieci.
Uroczystość pod pomnikiem "na pamiątkę" filmuje kamerą wideo 28- letni Piotr Wardeński z Gdańska. Chcemy tu być ze wszystkimi. Jestem teraz w ciąży. Opowiem potem dziecku, co tu się działo - mówi jego 26-letnia żona Elżbieta.
W tłumie można też spotkać przyjezdnych. Jestem Krakusem z dziada pradziada. Bardzo przeżywam to, co się dzieje od kilku dni w moim rodzinnym mieście. Te tłumy modlących się, to zupełnie nieoczekiwane - opowiada 60-letni Krzysztof Skucha. Mężczyzna od miesiąca przebywa w Gdańsku w delegacji.
Ponad tysiąc gdańszczan na Długim Targu
Ponad tysiąc gdańszczan zgromadziło się na Długim Targu. W skupieniu oglądają transmisję mszy z Watykanu na telebimie zainstalowanym na Zielonej Bramie.
Chciałem być w takim momencie wśród ludzi. Nie przeszkadza mi deszcz. W takiej chwili nic nie przeszkadza... - powiedział Wacław Wróblewski, który przyszedł tu razem z żoną. Dodaje, że był już w drodze do Rzymu, ale tuż za Gdańskiem zepsuł mu się samochód.
Inny gdańszczanin powiedział, że przyszedł oglądać relację, mimo tego, że jest ateistą. Myślę obecnie o Papieżu jako o wspaniałym człowieku. Przyznam, że jestem na rozdrożu - dodał mężczyzna.
Teatr Wybrzeże wypełniony po brzegi
Wypełniony po brzegi jest gdański Teatr Wybrzeże, gdzie mszę ogląda kilkaset osób. Ludzie stoją i siedzą w przejściach na widowni. Msza transmitowana jest także w Katedrze Oliwskiej. Świątynia jest wypełniona tłumem wiernych.
Nie wszyscy żegnają Ojca Świętego oglądając relację z Watykanu. Kilkadziesiąt osób w skupieniu modli się w Bazylice Mariackiej w centrum miasta, kilka w kościele św. Mikołaja.
Choć trwa transmisja telewizyjna, ludzie wciąż przychodzą pod pomnik Jana Pawła II przed Bazyliką św. Brygidy w Gdańsku. Pomodliłem się i sprawdziłem, czy palą się moje świeczki i znicze. Od śmierci papieża jestem tu codziennie - mówi 38-letni Robert Sidorowicz.