PolskaGdańsk: trzynaście lat temu spłonęła hala, proces trwa

Gdańsk: trzynaście lat temu spłonęła hala, proces trwa

Trzynaście lat temu wybuchł pożar w hali widowiskowej Stoczni Gdańskiej. Przed sądem trwa proces czterech oskarżonych pracowników stoczni i organizatorów koncertu, których niedbalstwo - zdaniem prokuratury - przyczyniło się do tragedii. Od kiedy sprawę przejął Sąd Okręgowy w Gdańsku, zmieniło się trzech sędziów.

Tragiczne wypadki rozegrały się 24 listopada 1994 roku w trakcie transmisji z rozdania nagród MTV, kiedy to po koncercie zespołu "Golden Life" wybuchł pożar.

Zginęło wówczas 7 osób, 282 uczestników koncertu zostało rannych, wśród nich ponad 100 - ciężko. Poszkodowani zostali rozlokowani we wszystkich gdańskich szpitalach. Jedna z uczestniczek koncertu wspomina, że w stoczni panowała ogromna panika: ludzie próbowali dostać się do kranów z wodą, krzyczeli, żeby się nimi zająć i że chcą zastrzyk przeciwbólowy.

Do dziś nie udało się ustalić, kto wówczas wzniecił ogień. Ofiary pożaru chcą zakończenia procesu sądowego. Jak mówi Marta Fortecka - nie szukają rewanżu, nie oczekują zemsty. Chcą o tamtych wydarzeniach zapomnieć. Fortecka, która miała wtedy 16 lat, wyznaje, że z biegiem czasu nabrała dystansu i nie reaguje już tak emocjonalnie na myśl o tamtej tragedii.

Żywym pomnikiem ofiar pożaru miał być oddział leczenia oparzeń w Gdańsku. Do dziś go nie ma. Pacjenci w poważnych stanach muszą leczyć się w Gryficach lub w Siemianowicach Śląskich.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)