Gazprom i PGNiG powołują wspólne komisje
Rosyjski Gazprom oraz Polskie Górnictwo
Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) postanowiły utworzyć wspólne grupy
robocze mające zapobiec powtórzeniu się kryzysu gazowego, który
miał miejsce 18-19 lutego - poinformował Gazprom.
11.03.2004 | aktual.: 11.03.2004 14:48
Oświadczenie, które wydano po środowych rozmowach w Warszawie szefa spółki-córki Gazpromu - Gazexportu - Aleksandra Miedwiediewa i prezesa PGNiG Marka Kossowskiego, nie precyzuje, czy Gazprom zamierza wypłacić odszkodowanie za przerwy w dostawach gazu.
"W trakcie spotkania strony potwierdziły swoje przywiązanie do całkowitego wypełniania obowiązujących kontraktów i porozumiały się co do utworzenia szeregu wspólnych grup roboczych (...) mających zapewnić stałe dostarczanie gazu do polskich odbiorców" - czytamy w komunikacie rosyjskiego przedsiębiorstwa.
Marek Kossowski powiedział na konferencji prasowej, że PGNiG prowadzi rozmowy ze stroną rosyjską w sprawie uregulowania skutków zakłóceń w dostawie gazu do Polski, do których doszło w lutym.
Według Miedwiediewa od kwietnia rozpoczną funkcjonowanie grupy mające m.in. wypracować projekt zwiększenia pojemności podziemnych zbiorników we wschodniej Polsce, wariantów dostarczania gazu na wypadek sytuacji kryzysowych oraz "badania rynku gazowego w Polsce i innych krajach europejskich z punktu widzenia budowy nowych systemów transportu gazu".
Rozmowy Gazpromu i PGNiG odbyły się trzy tygodnie po kryzysie gazowym w stosunkach rosyjsko-białoruskich, którego ofiarą padła Polska. Gazprom przerwał wówczas na kilkanaście godzin tranzyt gazu przez Białoruś, oskarżając ją o podkradanie surowca.
Polskie przedsiębiorstwo domagało się odszkodowań, jednak przedstawiciele Gazpromu kwestionowali realne straty polskiej gospodarki.
"Umówiliśmy się, że będziemy dokumentować i bardziej szczegółowo tłumaczyć dodatkowe koszty, które związane są z ograniczeniem dostaw gazu"- powiedział w środę Marek Kossowski. "Umowy przewidują odszkodowania w przypadku, kiedy dodatkowe koszty zostaną udokumentowane"- zaznaczył.
"Jesteśmy umówieni na kolejną rundę rozmów, będziemy negocjować" - zapowiedział. "Nie sądzę, by doszło do sytuacji, w której rozmowy te zostałyby skierowane na drogę prawną"- dodał.