Garou zagra 4 koncerty w Polsce
Popularny kanadyjski wokalista Garou wystąpi podczas czterech koncertów w Polsce na przełomie lutego i marca - poinformowała agencja organizująca koncert. Garou wystąpi we Wrocławiu, Katowicach i dwa razy w Warszawie.
19.02.2003 16:39
Pierwszy koncert odbędzie się 26 lutego w Hali Ludowej we Wrocławiu, drugi - 27 lutego w Spodku w Katowicach, trzeci - 1 marca w Sali Kongresowej w Warszawie, czwarty - 4 marca na warszawskim Torwarze.
"Początkowo planowano tylko trzy koncerty. Zainteresowanie było jednak tak duże, że artysta zgodził się przedłużyć o kilka dni swój pobyt w naszym kraju, a tym samym dać dodatkowy koncert w Warszawie" - powiedział Krzysztof Świątkowski z agencji organizującej koncert.
Artysta przybędzie do Polski prosto z Kanady wraz ze swoją 20-osobową ekipą - muzykami, chórkiem i obsługą techniczną. Podczas koncertów wykona swoje największe przeboje: "Gitan", "Seul", "Sous le Vent" oraz kilka piosenek z nowej płyty, której premiera zapowiadana jest na maj.
_ "Garou stał się wielkim odkryciem i sensacją polskiego rynku muzycznego w 2002 r. Odniósł wielki sukces podczas Festiwalu Sopot 2002, sprzedał w Polsce ponad 100 000 płyt, a piosenki ‘Seul’ i ‘Gitan’ były najczęściej odtwarzanymi piosenkami w rozgłośniach radiowych"_ - podkreślił Świątkowski.
Podczas pobytu w Europie Garou zagra również w Belgii, Szwajcarii oraz we Francji.
30-letni Garou, który naprawdę nazywa się Pierre Garand, zamiłowanie do muzyki przejawiał już w dzieciństwie. W wieku trzech lat otrzymał od rodziców pierwszą gitarę. Kilka lat później umiał już grać na fortepianie i organach. W szkole muzycznej Garou poznał sztukę gry na trąbce. Tę umiejętność wykorzystał podczas służby w armii kanadyjskiej.
W roku 1995 r. Kanadyjczyk założył grający rhythm and bluesa zespół The Untouchables, który zyskał uznanie kanadyjskich słuchaczy.
Początki jego międzynarodowej sławy to 1997 r., kiedy wystąpił w roli Quasimodo w paryskim musicalu "Notre-Dame de Paris", który zrobił furorę we Francji. Dwa lata później po wielkim koncercie na cześć nowego millennium z udziałem m.in. Bryana Adamsa Kanadyjczyk dostał od męża, a zarazem menedżera Celine Dion, Rene Angelila, propozycję występów w jej zespole. (reb)