Gangster skazany za zniesławienie prokuratora
Na karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności
Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia skazał Władysława Ch., ps. Al Capone, domniemanego przywódcę
najniebezpieczniejszego gangu z południa Polski, oskarżonego o
zniesławienie prokuratora w cenzurowanych listach z więzienia.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w sierpniu. Oskarżony przybył wówczas na salę rozpraw we wzmocnionej asyście policjantów ubranych w kamizelki kuloodporne i z bronią długą. Nogi miał spięte łańcuchem. Proces toczył się z wyłączoną jawnością, dziennikarze nie mogli wejść na salę.
Jak ustaliła prokuratura w toku śledztwa, Władysław Ch. w listach do rodziny określał słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe prokuratora prowadzącego przeciwko niemu postępowania, przypisywał mu zamiar gnębienia go, niszczenia zdrowia jego oraz rodziny i chęć zemsty. W ten sposób - zdaniem prokuratury - przypisywał prokuratorowi zachowania, które mogły go narazić na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu.
Do winy jednak Ch. się nie przyznał, twierdząc, że treść listów stanowi fabułę, która nie odnosi się do prokuratora.
Sąd uznał, że wina Władysława Ch. została udowodniona, i skazał go w poniedziałek na pięć miesięcy pozbawienia wolności. Ogłoszenie wyroku odbyło się pod nieobecność oskarżonego, który nie został doprowadzony do sądu. Wyrok jest nieprawomocny.
Według prokuratury "Al Capone" był przywódcą jednej z groźniejszych organizacji przestępczych, jakie pojawiły się na terenie południowej Polski. Członkowie grupy byli bezwzględni i działali z niezwykłym okrucieństwem, chcąc przejąć rynek narkotyków, kontrolować agencje towarzyskie i przestępczość samochodową.
Władysław Ch. został już prawomocnie skazany na 8 lat za rozboje i wymuszenia oraz na 25 lat za telefoniczne zlecenie z więzienia zabójstwa swojego konkurenta - pseud. Lechman.