PolskaGang z odroczonym procesem

Gang z odroczonym procesem

Proces jednego z największych i najgroźniejszych gangów działających w zachodniej Polsce nie rozpoczął się w piątek w sądzie Okręgowym w Gorzowie. Na rozprawę nie stawiło się bowiem trzech oskarżonych odpowiadających z wolnej stopy.

04.04.2003 12:55

Sąd wydał decyzję o ich aresztowaniu. Mają być oni doprowadzeni na kolejną rozprawę, 16 kwietnia - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, sędzia Marek Rafalski.

Bandyci zabijali, porywali i podkładali materiały wybuchowe. W sprawie aresztowano 19 podejrzanych, a zarzuty przedstawiono 44 osobom. Śledztwo prowadziła przez ponad 2 lata specjalna grupa policji.

Szefem grupy okazał się Grzegorz J. 47-letni biznesmen z Poznania, szczycący się licznymi znajomościami i rozległymi kontaktami w różnych kręgach, również politycznych. Był on znany miejscowej policji. Nigdy nie był karany, pomimo że zebrany materiał procesowy i operacyjny jednoznacznie wskazywał, iż był jedną z najważniejszych postaci poznańskiego świata przestępczego.

W tym czasie kierował grupami przestępczymi liczącymi od kilkudziesięciu do kilkuset osób, składających się z Polaków i Ukraińców. Posiadał znaczny majątek, budował kolejne nieruchomości, a jego bazą przestępczą był hotel w Luboniu koło Poznania.

Przestępcom udowodniono m.in.: dwa zabójstwa, osiem napadów rabunkowych na tiry, 27 kradzieży samochodów w celu wymuszenia okupów, cztery wymuszenia haraczy pod groźbą pozbawienia życia, siedem podpaleń, trzy podłożenia materiałów wybuchowych i ich detonację. W powietrze wyleciały m.in. dyskoteka Cash w Trzciance i dom jednego z dyrektorów PZU w Wielkopolsce.

Wśród zarzutów są też wyłudzenia odszkodowań, fałszowanie dokumentów, włamania, a także nielegalne posiadanie broni amunicji i materiałów wybuchowych. U podejrzanych podczas przeszukań, znaleziono 6 kg materiałów wybuchowych i 5 sztuk broni z amunicją.

Bandyci byli bardzo brutalni wobec swoich ofiar. Jednemu z mężczyzn od którego chcieli wyłudzić haracz obcięli ucho, które potem wysłali innej z zastraszanych ofiar. W dalszym ciągu ustalane są związki grupy z innymi poważnymi przestępstwami. (reb)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)