PolskaGang narkotykowy przed sądem

Gang narkotykowy przed sądem

Proces 16 członków grupy producentów i handlarzy narkotyków rozpoczął się przed bielskim Sądem Okręgowym. Prokuratura zarzuca im m.in. produkcję i sprzedaż ponad 200 kg amfetaminy oraz sprzedaż 100 kg kokainy.

13.11.2003 | aktual.: 13.11.2003 14:05

Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Dziennikarze uczestniczyli w pierwszej rozprawie tylko do czasu odczytania listy obecności. Sąd wyłączył jawność ze względu na tajemnicę państwową, którą objęto część materiału dowodowego.

Z ujawnionej części aktu oskarżenia wynika, że liderami grupy, która działała na terenie województwa śląskiego od zimy 2000 roku do lutego 2001, byli: 55-letni Janusz R. oraz 44-letni Krzysztof O. Oskarżone są także osoby, które bezpośrednio wytwarzały narkotyki i handlowały nimi.

Cała sprawa rozpoczęła się w 1997 roku. Oskarżony Robert R. i jego ojciec Janusz R. przebywali wówczas na Litwie. Ich tamtejsi znajomi zaproponowali, że za 3000 dolarów zdradzą przepis na produkcję amfetaminy, nauczą ją produkować, a także przekażą zestaw laboratoryjny.

Robert R. zdecydował się skorzystać z propozycji. Doszło do transakcji. Oskarżony nauczył się także wytwarzać narkotyk. Cała aparatura wkrótce trafiła na Śląsk. W lutym 2000 roku panowie R. otrzymali po raz pierwszy od Krzysztofa O. substancję BMK, która jest bazą dla produkcji amfetaminy.

Podczas swej działalności członkowie grupy wykorzystywali także BMK, którą dostarczały im osoby powiązane z warszawskimi grupami przestępczymi.

Amfetaminę oskarżeni produkowali w Mysłowicach, a później również w Gliwicach i Porąbce-Kozubniku.

Katowicka Prokuratura Okręgowa wszczęła w tej sprawie śledztwo po dokonaniu przez funkcjonariuszy CBŚ w styczniu 2001 roku kontrolowanego zakupu 2 kg amfetaminy od trzech oskarżonych. Jednocześnie CBŚ w lutym 2001 rozbiło fabrykę tego narkotyku w Porąbce-Kozubniku koło Bielska-Białej. Na gorącym uczynku zatrzymano trzy kolejne osoby, które objęto aktem oskarżenia.

Większość oskarżonych nie przyznaje się do winy. Jedynie 25-letni Robert R. przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych przestępstw. Złożył też obszerne wyjaśnienia, w których ujawnił wiele faktów i dowodów.

Oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.

Procesowi towarzyszą szczególne środki ostrożności. W sali rozpraw zamontowano specjalną klatkę, w której przebywają oskarżeni. Dostęp do piętra, na którym toczy się proces, mają tylko upoważnione osoby. Na sali i przed nią znajdują się policjanci z jednostki antyterrorystycznej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)