Gang napadający na kierowców rozbity
Policja zebrała dowody przeciwko
trzem Mołdawianom i Ukraińcowi, podejrzanym o co najmniej 20
napadów i kradzieży mienia wartego łącznie nie mniej niż 800 tys.
zł - poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej
Policji w Gorzowie Wlkp. Małgorzata Kalinowska.
W tym tygodniu ma zostać zakończone śledztwo w tej sprawie. Policja przez kilkanaście miesięcy zbierała materiał dowodowy obciążający podejrzanych. Mężczyźni zostali zatrzymani rok temu.
Ustalono również, że Ukrainiec poszukiwany jest listem gończym w swoim kraju za groźne przestępstwa, m.in. pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Sprawcy napadów działali metodą na tzw. kolec - powodowali przebicie opony zmuszając kierowców do zatrzymania się. Terroryzowali ich m.in. bronią i okradali z pieniędzy i wartościowych przedmiotów, np. biżuterii, telefonów komórkowych. Przestępczą działalność rozpoczęli w 2002 roku.
Po jednym z takich napadów doszło do policyjnego pościgu z użyciem broni. Bandyci zdołali jednak uciec; samochód porzucili w lesie niedaleko Sulęcina (woj. lubuskie) i podpalili go w celu zatarcia śladów. Policja zabezpieczyła wówczas wiele istotnych śladów.
Przestępców zatrzymano dzięki dowodom zebranym m.in. przy wykorzystaniu specjalistycznych technik kryminalistycznych i dzięki pomocy osób przez nich poszkodowanych.
"Policjanci byli już wówczas na ich tropie, czego wynikiem było zatrzymanie całej grupy dwa tygodnie po pościgu. Przestępcy byli tak zaskoczeni, że nie stawiali oporu. Ustalono, że do napadów używali skradzionego wcześniej opla" - powiedziała Kalinowska.
Czterech cudzoziemców czeka proces przed polskim sądem. Za zarzucone im czyny grozi kara więzienia nie krótsza niż 3 lata.