PolskaGaleria: pomóżcie znaleźć sprawców zniszczenia rzeźby

Galeria: pomóżcie znaleźć sprawców zniszczenia rzeźby

Rzeźba "Perła" autorstwa Maurycego Gomulickiego, która stała przed budynkiem wykorzystywanym przez Galerię Arsenał w Białymstoku, została zniszczona przez nieznanych sprawców. Galeria apeluje do osób, które widziały to zajście, o pomoc w ustaleniu wandali.

15.10.2012 17:45

Rzeźba stała przed budynkiem Starej Elektrowni w Białymstoku, drugiej siedziby galerii. Rzeźba jest częścią "Kolekcji II", tworzonej przez Galerię Arsenał w Białymstoku i Podlaskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych. To ok. 2-metrowej wysokości kula, wykonana ze sztucznej masy i pokryta masą perłową. W sobotę wieczorem, po koncercie zespołu "Świetliki", który odbywał się w tym budynku, doszło do zniszczenia dzieła.

Jak napisano apelu o pomoc w ustaleniu sprawców zniszczenia "Perły", nieznany sprawca toczył ją po betonowej powierzchni przez kilkadziesiąt metrów, obijając o ogrodzenie terenu elektrowni oraz o latarnię. O zdarzeniu galeria powiadomiła policję.

Jak powiedziała Katarzyna Kruszewska z Galerii Arsenał w Białymstoku, rzeźba jest zdewastowana "znacząco", ma liczne pęknięcia i niemal z każdej strony jest poobijana. Dodała, że teraz wymaga renowacji, która będzie bardzo kosztowna.

Kruszewska zaznaczyła, że niszcząc "Perłę", wandal zniszczył też mienie publiczne. Dodała, że rzeźba została stworzona przez artystę razem m.in. z dziećmi z domu dziecka. - Dla nich była to przygoda życia, że mogą stworzyć coś razem, mieć kontakt z artystą i sztuką - powiedziała.

Dlatego galeria szuka świadków tego aktu wandalizmu, którzy pomogą zidentyfikować sprawcę. Osoby te proszone są o kontakt z galerią.

Jak powiedziała dyrektorka Galerii Arsenał Monika Szewczyk, niepokojące jest to, że sztuka, którą galeria stara się umieszczać w "przestrzeni miasta", jest dewastowana. - To niedobry sygnał. Galeria chce uczestniczyć w życiu miasta, wychodzić ze sztuką do ludzi, aby każdy mógł mieć z nią kontakt. Takie zdarzenia nas stopują - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)