Fuzja Orlenu z MOL-em furtką dla Rosjan
PKN Orlen może być narażony na przejęcie
przez rosyjski Jukos, jeśli połączy się z węgierskim MOL-em. Jukos
zaś będzie narzędziem rosyjskiej polityki - przestrzega raport
opracowany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - podaje "Gazeta
Wyborcza".
Raport do którego dotarła "Gazeta Wyborcza" liczy blisko 50 stron. Ministerstwo Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych opracowało go wraz z Ministerstwem Gospodarki oraz Ośrodkiem Studiów Wschodnich. Dokument jest tajny i przeznaczony dla urzędników państwowych. Jak czytamy: ma usystematyzować ich wiedzę oraz w skrócie przedstawić co stanie się z naszą branżą paliwową po wejściu do UE.
Raport nie zostawia wątpliwości - po wejściu Polski do UE nadal będziemy uzależnieni od dostaw rosyjskiej ropy. W przypadku nowych członków Unii aż 80 proc. ropy pochodzi z Rosji. W pozostałych krajach UE tylko 15 proc. Autorzy podkreślają, że trudno będzie to zmienić. Możliwości dywersyfikacji dostaw są bardzo niewielkie. Rosjanie dzięki rozbudowanej sieci ropociągów mogą dostarczać ropę najtaniej. Polska tylko częściowo jest uniezależniona od dostaw syberyjskiej ropy. Dysponuje bowiem własnym terminalem naftowym - pisze publicysta gazety.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że "ropa może być wykorzystywana jako element walki politycznej". Jako przykład podają historię litewskiej rafinerii Możejki. Rosjanie blokując dla niej dostawy ropy zmusili Amerykański koncern Williams do podzielenia się kontrolą nad litewska rafinerią - podaje "Gazeta Wyborcza".