Funkcjonariusz służby bezpieczeństwa Estonii porwany do Rosji
Rzecznicy estońskiej Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowali agencję BNS, że w piątek rano funkcjonariusz tej służby został porwany do Rosji przez niezidentyfikowanych osobników. Zupełnie inną wersję przedstawia strona rosyjska.
05.09.2014 | aktual.: 05.09.2014 20:49
Według Tallina incydent wydarzył się w pobliżu punktu kontrolnego Luhamaa na granicy estońsko-rosyjskiej. Estoński funkcjonariusz pełnił obowiązki oficjalne, związane z zapobieganiem przestępczości transgranicznej. Napastnicy, którzy użyli wobec niego siły fizycznej i zagrozili mu bronią, przybyli z terenu Rosji - informuje BNS.
Agencja dodaje, że przed porwaniem doszło do zakłócenia operacyjnej łączności radiowej. Użyto też granatu dymnego "z kierunku Rosji". W piątek po południu estońska służba bezpieczeństwa nie wiedziała, gdzie przetrzymywany jest jej funkcjonariusz.
W związku z uprowadzeniem funkcjonariusza estońskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Tallinie. Szef estońskiej dyplomacji Urmas Paet podkreślił, że Estonia oczekuje od Rosji zapewnienia wszelkiego rodzaju pomocy i współpracy przy wyjaśnianiu tej sprawy i zapewnieniu powrotu estońskiego obywatela do kraju.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB)
poinformowała agencję Interfax, że zapobiegła tajnej operacji estońskiej służby bezpieczeństwa na terytorium Rosji. Według służby prasowej FSB funkcjonariusz estońskiej służby bezpieczeństwa Eston Kohver został zatrzymany na terytorium rosyjskim, w rejonie Pskowa. FSB twierdzi, że miał przy sobie pistolet, gotówkę wartości 5 tys. euro, specjalistyczny sprzęt do potajemnego nagrywania audio i instrukcje dotyczące zbierania informacji wywiadowczych. Wszczęto przeciw niemu śledztwo.
Estońska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzeczyła publikowanym przez rosyjskie media twierdzeniom FSB, jakoby Kohver został zatrzymany na terytorium Rosji.