"Funkcjonariusz partii PiS". Prokuratura szuka autora nagrania
Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie zniesławienia policjanta, który poczuł się urażony określeniem "funkcjonariusz partii Prawo i Sprawiedliwość". Do zdarzenia doszło podczas kontroli Lotnej Brygady Opozycji przed konwencją partii Jarosława Kaczyńskiego w Końskich.
03.02.2024 | aktual.: 03.02.2024 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Gazeta Wyborcza" informuje, że chodzi o sprawę z 9 września ubiegłego roku. Tego dnia w miejscowości Końskie w województwie świętokrzyskim obyła się konwencja PiS-u. W drodze na wiec do policyjnej kontroli zatrzymano grupę o nazwie Lotna Brygada Opozycji. Uwagę funkcjonariuszy zwróciły umieszczone na przyczepie pojazdu napisy "Uwaga! PiS kradnie" i "Przeproście i Sp...cie".
Kontrola trwała ponad 35 minut. Policjanci domagali się zasłonięcia napisów. Sytuacja została nagrana przez jednego z aktywistów Lotnej Brygady Opozycji. Film trafił do sieci i stał się wiralem. Portal Oko.press poinformował, że już po wyborach, które obyły się 15 października ubiegłego roku, uczestnicy akcji w Końskich zaczęli dostawać pisma z policji lub telefoniczne/ustne wezwania na komendę. Funkcjonariusze mieli również żądać od dziennikarza OKO.press ujawnienia, kto sfilmował interwencję.
Policja w Końskich prowadziła dwa postępowania dotyczące wydarzeń z 9 września - donosi "Gazeta Wyborcza".
- Funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego podjęli interwencje wobec kierującego pojazdem osobowym wraz z przyczepą. W trakcie czynności ujawnili oni wzrokowo niecenzuralne napisy umieszczone na tejże przyczepie. Poinformowali kierowcę, że jest sprawcą wykroczenia i sporządzili przeciwko niemu dokumentację do wniosku o ukaranie przez sąd w związku z naruszeniem przepisów art. 141 kodeksu wykroczeń - powiedział "Wyborczej" oficer prasowy KPP w Końskich, sierż. Krzysztof Bernat.
12 stycznia policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie sprawcy wykroczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ponad to w komendzie powiatowej policji w Końskich wszczęte zostało dochodzenie przez prokuraturę rejonową w związku ze zniesławieniem funkcjonariusza podczas tejże właśnie interwencji. Postępowanie wszczęto po skardze tego funkcjonariusza - dodał Bernat. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Daniel Prokopowicz, wyjaśnił "Gazecie Wyborczej", co uraziło policjanta.
- Jeden z funkcjonariuszy, który brał udział w tej interwencji, po jakimś czasie dowiedział się, że w internecie krąży film z tego zdarzenia, w którym tego funkcjonariusza określa się mianem "funkcjonariusza partii Prawo i Sprawiedliwość". Policjant poczuł się zniesławiony takim określeniem i złożył zawiadomienie pod koniec września - powiedział Prokopowicz.
Rzecznik kieleckiej prokuratury dodał, że czynności prowadzone w prokuraturze w Końskich są standardowe w tego typu przestępstwach i zmierzają do ustalenia osoby, która udostępniła nagranie w internecie i określiła w ten sposób funkcjonariusza.
Źródło: Gazeta Wyborcza