Fundacja Salezjańska na fałszywych papierach
Wrocławska prokuratura postawiła w czwartek pracownicy Fundacji Salezjańskiej im. Świętego Jana Bosko z Lubina zarzuty podrabiania dokumentów na podstawie których wyłudzano kredyty. Podejrzana wyjaśniła, że działała na polecenie ówczesnego szefa Fundacji - księdza Ryszarda M.
18.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Podrabiane były m.in. zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków. Później na podstawie tych dokumentów Kredyt Bank wypłacał pożyczki - część osób na które wzięto kredyt nawet o tym nie wiedziała. Teraz otrzymali wezwania do natychmiastowej spłaty pieniędzy. Nowy wątek dotyczy 126 kredytów na wiele milionów złotych.
Wydział do zwalczania przestępczości zorganizowanej prokuratury we Wrocławiu nadal bada sprawę brania kredytów przez księdza Ryszarda M., byłego szefa Fundacji. Chodzi o kwotę 418 milionów złotych, z czego 133 milionów salezjanie nie spłacili.
Zarzuty postawiono do tej pory 7 osobom, m.in. Ryszardowi M., trzem innym zakonnikom, maklerowi z Krakowa, który grał pożyczonymi pieniędzmi na giełdach oraz byłemu dyrektorowi legnickiego oddziału Kredyt Banku. (reb)