ŚwiatFundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie: nie ma zakłóceń w wypłatach świadczeń

Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie: nie ma zakłóceń w wypłatach świadczeń

Prezydium Rady Fundacji Polsko-Niemieckie
Pojednanie (FPNP), Rada Konsultacyjna oraz Rada Krajowa i
Prezydium Polskiej Unii Ofiar Nazizmu zapewniły w oświadczeniu, że nie ma żadnych zakłóceń w wypłatach
świadczeń oraz pomocy humanitarno-socjalnej, a wypłaty zaplanowane
na 2006 rok będą przebiegały zgodnie z przyjętym harmonogramem.

07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 17:37

Oświadczenie wydano w związku z publikacją w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej". W artykule zatytułowanym "Nagrody z pieniędzy ofiar" gazeta poinformowała o wysokich nagrodach pieniężnych, jakie przyznały sobie władze fundacji.

W komunikacie FPNP i PUON podkreślono, że kłamstwem jest stwierdzenie zawarte w tym artykule, jakoby nagrody członków zarządu FPNP były wypłacane kosztem ofiar nazizmu. Poinformowano, że istnieje odrębny fundusz, "który stanowią środki na utrzymanie Fundacji i koszty administracyjne".

"Między tymi funduszami nie ma żadnego przepływu środków finansowych. Oznacza to, iż wypłata uposażeń i nagród dla Zarządu oraz pracowników FPNP nie ma żadnego wpływu na wysokość świadczeń wypłacanych beneficjentom Fundacji" - czytamy w oświadczeniu. Podobną deklarację złożył we wtorek na konferencji prasowej kierujący Fundacją prof. Jerzy Sułek.

Jak napisano w oświadczeniu, zawarte w artykule "Rzeczpospolitej" stwierdzenie, że członkowie zarządu "sami sobie wypłacili nagrody", to oszczerstwo. "Oświadczamy, że wszystkie wypłaty uposażeń dla członków Zarządu są zgodne z 'Zasadami wynagradzania zarządu FPNP' ustalonymi przez Ministra Skarbu Państwa jako organu nadzorującego Fundację, obowiązującymi od 1 stycznia 2003 r." - podkreślono.

W oświadczeniu poinformowano również, że stan prawny i finansowy w FPNP został latem tego roku poddany kontroli NIK oraz audytorów krajowych i zagranicznych z Niemiec i Austrii. "Żadna z kontroli nie stwierdziła nieprawidłowości w tym zakresie" - czytamy w komunikacie.

"W imieniu reprezentowanych przez nas środowisk ofiar nazizmu oświadczamy z całą stanowczością i odpowiedzialnością, że zarząd FPNP, w tym zwłaszcza jego przewodniczący prof. Jerzy Sułek, cieszy się niezmiennie naszym szacunkiem i zaufaniem" - napisano w oświadczeniu.

Sygnatariusze komunikatu zaznaczyli, że naruszenie reputacji Fundacji i PUON, jak też dóbr osobistych, "będzie sprawą trudną do naprawienia". Zapowiedzieli również wystąpienie na drogę sądową przeciwko autorom artykułu i redakcji gazety. Zażądali też zamieszczenia pełnego tekstu oświadczenia w "Rzeczpospolitej".

FPNP poinformowała również, że w poniedziałek prof. Sułek otrzymał w Wiedniu z rąk kanclerza Austrii Wolfganga Schuessla "Wysokie Odznaczenie Honorowe za zasługi dla Republiki Austrii", przyznawane przez prezydenta Austrii. Według rzeczniczki Fundacji, Schuessel znając już treść artykułu w "Rzeczpospolitej" wyrażał poparcie dla działalności FPNP oraz jej prezesa.

W liście do prof. Sułka swoje zaufanie do niego zadeklarował również przewodniczący zarządu niemieckiej Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" dr Hans Otto Brautigam.

"Doniesienia prasowe o wypłatach premii dla członków zarządu oraz pracowników Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie w Warszawie niechaj będą okazją do wyrażenia Panu jednoznacznie pełnego zaufania ze strony niemieckiej Fundacji 'Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość'" - czytamy w liście Brautigama, przekazanym przez FPNP.

Brautigam dodał, że ustalanie wynagrodzeń jest wewnętrzną sprawą polskiej Fundacji na podstawie polskiego ustawodawstwa. "Regularne kontrole gospodarnego i oszczędnego przeznaczania środków przez polską Fundację, przeprowadzone przez spółkę audytorską na zlecenie Fundacji Federalnej, nie wykazały w przeszłości żadnych zastrzeżeń" - czytamy w liście.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)