PolskaFundacja "AKOGO?" pomaga chorym dzieciom

Fundacja "AKOGO?" pomaga chorym dzieciom

Ola, córka Ewy Błaszczyk przed pięcioma laty
doznała ciężkiego urazu mózgu. Aktorka codziennie walczy o jej
życie, dając także nadzieję rodzicom innych chorych dzieci.
Niedługo dzięki fundacji "AKOGO?" powstanie dla nich specjalna
klinika - pisze "Gazeta Krakowska".

06.06.2005 | aktual.: 06.06.2005 06:15

To zdarzyło się w domu. Nie było krwi, ran, złamań. Pięcioletnie bliźniaczki Ola i Mania miały obchodzić imieniny. Ich mamie zależało, żeby był to udany dzień, gdyż niedawno zmarł ojciec dziewczynek Jacek Janczarski. Ale bliźniaczki były trochę przeziębione. By choroba nie popsuła im zabawy, dostały gripeks. Mania połknęła go bez problemu. Ola zakrztusiła się. Gdy zaczęła się dusić, napiła się łyk "icetea" i zalała sobie płuca. Zanim Ewa Błaszczyk dojechała z córką do szpitala, nastąpiło zatrzymanie krążenia i zmiany w mózgu. Ola zapadła w śpiączkę.

Dziś Ewa Błaszczyk wraz z Krystyną Strączek napisała książkę "Wejść tam nie można". Wydana przez Znak wstrząsająca opowieść o walce o każdy dzień życia Oli, może pomóc założonej przez aktorkę Fundacji "AKOGO?" .

Takie pytanie mała Ola często zadawała, przysłuchując się rozmowom dorosłych. Fundacja chce stworzyć pierwszą w Polsce wzorcową klinikę dla dzieci wymagających długiej, intensywnej neurorehablitacji. Wszystko po to, by nie dochodziło do sytuacji, w której ona sama się znalazła. Po siedmiu miesiącach leżenia Oli w Centrum Zdrowia Dziecka, zebrało się konsylium, które zdecydowało, iż nie jest ona dobrze rokującą pacjentką. Pani Ewie zaproponowano wówczas znalezienie dla niej hospicjum.

- A Ola właśnie odzyskała wzrok. Propozycja lekarzy to był dla niej rodzaj eutanazji, bo bez odpowiedniego sprzętu nie byłaby w stanie przeżyć. Jakim cynikiem musi być lekarz, który dochodzi do wniosku, że leczenie chorego człowieka może być za drogie. W rozpaczy, bezradności i buncie zareagowałam jak zranione zwierzę. Zaczęłam prosić o pomoc przyjaciół. Zorganizowaliśmy koncert w Sali Kongresowej, na który zaprosiłam lekarzy, którzy chcieli wyrzucić Olę ze szpitala, specjalistów z Zachodu i rodziny innych ludzi tak chorych, jak moja córka - mówi Ewa Błaszczyk.

Aktorka przyjechała w miniony weekend do Krakowa ze zdrową córką. Mania nie chce opowiadać, jak bawi się z siostrą. Czuje się zawstydzona sytuacją. Mama wybawia ją z kłopotu, twierdząc, że kontakt sióstr jest normalny i naturalny. Bo życie z chorym dzieckiem staje się w pewnym momencie czymś zwykłym, czymś co trzeba przyjąć. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)