PolskaFulneczek: już na początku lat 90. były plany prywatyzacji PZU

Fulneczek: już na początku lat 90. były plany prywatyzacji PZU

Już w pierwszej połowie lat 90. były plany prywatyzacji PZU - przypomniał w swoim oświadczeniu b. prezes PZU Roman Fulneczek (w latach 1993-1996). Fulneczka przesłuchuje sejmowa komisja śledcza ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU.

Fulneczek: już na początku lat 90. były plany prywatyzacji PZU
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Kula

11.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 11:06

Fulneczek powiedział, że na początku lat 90. Ministerstwo Finansów proponowało podział PZU na dwie części - PZU Tatry i PZU Bałtyk, jednak ze względu negatywne stanowisko zarządu towarzystwa, o którym wiedział ówczesny premier Waldemar Pawlak, Ministerstwo Finansów wycofało się z tych planów.

Fulneczek dodał, że PZU potrzebowało dokapitalizowania i zarząd opracował plan prywatyzacji spółki. Przewidywał on w pierwszym etapie dopuszczenie polskich inwestorów strategicznych (do końca 1994 r.), następnie emisję akcji uprzywilejowanych dla pracowników (do końca 1995 r.). W trzecim etapie planowano dopuszczenie innych inwestorów, w tym zagranicznych (którzy objęliby do 25% akcji PZU.). Częścią prywatyzacji miała być też sprzedaż do 24% akcji PZU Życie. Plan został zaakceptowany przez resort finansów, jednak nie został zrealizowany, m.in. z powodu planów konsolidacji polskiego sektora bankowego i udziału w nich ubezpieczyciela.

B. prezes PZU Roman Fulneczek przyznał, że rekomendował Władysława Jamrożego na członka rady nadzorczej PZU Życie. W 1994 r. Jamroży został członkiem zarządu PZU Życie, a w 1997 r. prezesem PZU.

Fulneczek zapewnił, że nikt go nie namawiał aby zarekomendował Jamrożego do rady nadzorczej. Jak poinformował, poznał Jamrożego (lekarza pediatrę)
w 1985 r. w szpitalu w Kłodzku.

Dodał, że kiedy został prezesem PZU powołał zespół składający się z 12 osób, który miał pracować nad koncepcją ubezpieczeń zdrowotnych. Poinformował, że w skład zespołu weszli m.in.: prof. Jerzy Łańcucki, prof. Andrzej Gąsiewicz, dr Stanisław Krowicki, dr Zygmunt Kalaciński, a także Władysław Jamroży i kilka osób z centrali PZU. Fulneczek podkreślił, że w tej grupie nie było Grzegorza Wieczerzaka, którego w ogóle nie zna.

Zapewnił też, że kiedy Jamroży został prezesem PZU nie kontaktował się z nim.

Fulneczek przyznał również, że toczą się przeciwko niemu postępowania prokuratorskie, jednak nie związane z działalnością w PZU, ale w spółce, której prezesem był później - Daewoo Towarzystwo Ubezpieczeń (obecnie Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)