"FT" o Polsce: najważniejsze są reformy
Polska musi energiczniej wprowadzać strukturalne reformy, jeśli chce pobudzić wzrost gospodarczy. W przeciwnym razie gospodarka będzie za słaba, by skorzystać na wejściu do UE - przestrzega piątkowy Financial Times.
05.07.2002 12:15
Polski rząd musi działać szybko, by przywrócić dyscyplinę w życiu politycznym i w gospodarce. W przeciwnym razie UE może zostać zmuszona do zastanowienia się nad opóźnieniem rozszerzenia do 2005 roku lub nawet później - napisała gazeta w swym redakcyjnym komentarzu.
"FT" podpisuje się pod wnioskami zawartymi w opublikowanym w czwartek raporcie OECD na temat Polski. Raport stwierdza, że głównym priorytetem rządu jest pobudzenie wzrostu z myślą o wchłonięciu bezrobotnych. To jednak wymagać będzie lepszej koordynacji polityki pieniężnej NBP z fiskalną rządu.
Dziennik pisze:
O wiele za długo stopy procentowe były utrzymywane na zbyt wysokim poziomie po to, by zrównoważyć narastanie publicznego długu. Stopy procentowe są obecnie obniżane i w ocenie OECD powinny spaść jeszcze bardziej, ale rząd nie wnosi swojego wkładu, kontrolując emisję długu. Zamiast zmniejszania się, planowany na 2003 rok deficyt budżetu rośnie, choć nieznacznie z 5,2% PKB (w 2002) do 5,5% PKB (w 2003).
Zdaniem "FT", wzrost deficytu to jeden z powodów ustąpienia ministra finansów Marka Belki. Jego prawdopodobny następca Grzegorz Kołodko w okresie, gdy był ministrem finansów tolerował "luźny" deficyt. Obecnie, według gazety, będzie musiał zająć w tej kwestii "sztywne" stanowisko.
"Financial Times" sądzi, że rząd będzie musiał nie tylko kontrolować narastanie zadłużenia wewnętrznego, ale także pilnie zmniejszyć niektóre wydatki i zmienić zasady przyznawania niektórych świadczeń, np. z funduszu dla niepełnosprawnych.
Gazeta widzi potrzebę wprowadzenia bodźców skłaniających bezrobotnych do podejmowania pracy, a pracodawców do zatrudniania.
Plany zakładające przeniesienie środków finansowych z funduszy na cele społeczne na rozwój infrastruktury i pobudzanie przedsiębiorczości muszą być zrealizowane szybciej. Liczba kontrolowanych przez skarb państwa przedsiębiorstw, oceniana na ok. 3 tys., jest wciąż zbyt duża - podkreśla "FT".
Gazeta ma świadomość, że rząd jest w trudnej sytuacji i wiele się od niego wymaga, ale tym nie mniej podkreśla, że musi on działać na wszystkich frontach równocześnie. W przeciwnym razie gospodarka nie będzie przygotowana na to, by sprostać wymogom jednolitego europejskiego rynku.
Zamykanie negocjacji i wchodzenie do UE mija się z celem, jeśli gospodarka jest zbyt słaba, by odnieść korzyści z członkostwa. UE może dopomóc np. czyniąc warunki wejścia znośnymi, zwłaszcza, jeśli chodzi o rolnictwo, lub poprzez szybszy rozdział funduszy na pomoc przed-akcesyjną, ale główny ciężar przygotowań spada na polski rząd - konkluduje gazeta. (and)