Frekwencja policzkiem dla polskich elit
Najważniejszym znakiem wczorajszego głosowania jest bardzo niska frekwencja. Dwie trzecie wyborców nie
zechciało zabrać głosu w sprawach publicznych. To policzek dla
całości polskich elit politycznych - ocenia red. naczelny
"Trybuny" Wiesław S. Dębski.
26.09.2005 | aktual.: 26.09.2005 07:14
Za butę, przekręty, nienawiść, wszechwładzę pułkowników, wykorzystywanie funkcji publicznych dla własnych korzyści. Za lekceważenie rzeczywistych problemów milionów Polaków, tych żyjących z zasiłków, pozostawionych bez pracy, z podrzuconą przez polityków wędką, na którą nie da się złapać żadnej ryby.
Biorąc pod uwagę właśnie frekwencję, należy przestrzec zwycięzców: dawno już tak mało Polaków (w liczbach bezwzględnych) nie poparło tych, którzy tworzyć mają rząd. Warto, by o tym pamiętali, wyzbywając się tej pychy i arogancji wobec politycznych przeciwników, którą obserwowaliśmy nie tylko w ostatnich dniach - konkluduje Wiesław Dębski. (PAP)