Frasyniuk: mój temperament bardziej pasuje do PiS
Mam temperament, który bardziej pasuje do PiS i byłbym pewnie w PiS jednym z poważniejszych liderów frakcji - mówi Marcinowi Mellerowi Władysław Frasyniuk. Dlaczego były opozycjonista nie jest w stanie spokojnie prowadzić swojej firmy transportowej i czemu konflikt Piłsudski - Dmowski był większy niż Tusk-Kaczyński? - to wszystko Władysław Frasyniuk zdradza w rozmowie z Marcinem Mellerem w noworocznym numerze "Newsweeka".
26.12.2012 | aktual.: 27.12.2012 09:06
"To jest temperament na czas stanu wojennego. W demokracji trzeba to rozgrywać spokojniej, szukać kompromisu, a nie konfliktu, tak starałem się funkcjonować, kiedy byłem w polityce. Ale teraz nie waham się używać mocnych słów, jak chcę coś podkreślić, tym bardziej że jestem wolnym człowiekiem, poza polityką. Reaguję głównie na głupotę i gdy ktoś pluje na historię" - mówił Frasyniuk.
"Z pełną świadomością użyłem złośliwego języka prawicy, bo przecież oni tak mówią od 20 lat: pokazują placem, ten zdrajca, ten tchórz. Od 20 lat szukają haków na ludzi podziemia. Kiedy więc Macierewicz pluje na naszą historię, to mi się zaraz przypomina jego artykuł z lat 80., w którym doradzał prymasowi Glempowi rozmowy z Jaruzelskim, rezygnację z Solidarności na rzecz chrześcijańskich związków zawodowych. Uważałem wtedy, że to jest element wewnętrznej dyskusji. Ludzie mają prawo nawet do tak radykalnej różnicy zdań. Ale wyobraża pan sobie, aby Wałęsa coś takiego popełnił? Macierewicz by go zabił, Kaczyński by go zabił. Cała prawica by krzyczała 'zdrajca'" - mówi tygodnikowi Frasyniuk.