Francuzi podkupują lekarzy na Warmii i Mazurach
Kilka tysięcy euro pensji, ubezpieczenie i
dodatkowe wynagrodzenie za dyżury pod telefonem - takie warunki
zaoferował lekarzom z Warmii i Mazur szpital z
francuskiego Chateauroux - pisze "Gazeta Olsztyńska".
02.07.2005 | aktual.: 02.07.2005 13:46
Czy wkrótce na Warmii i Mazurach zabraknie lekarzy-specjalistów? To niewykluczone, bo perspektywa pracy w krajach Unii kusi coraz więcej lekarzy. Można się było o tym przekonać w piątek w Olsztynie podczas spotkania informacyjnego w sprawie pracy we francuskim szpitalu w Chateauroux.
Szpital w Chateauroux szuka ośmiu lekarzy, czterech fizjoterapeutów i dwie pielęgniarki. - Obecnie zatrudniamy 110 lekarzy, a zamierzamy się rozwijać - podkreśla Michel Casse, zastępca dyrektora szpitala w Chateauroux. - Szukamy specjalistów w Polsce, bo ich doceniamy, a u nas brakuje lekarzy ze względu na limity przyjęć na studia medyczne. Już teraz na wizytę do okulisty czy ginekologa trzeba czekać pół roku, a za kilka lat sporo lekarzy odjedzie na emeryturę.
Warunek zatrudnienia: co najmniej komunikatywna znajomość francuskiego. Na piątkowe spotkanie w Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej przyszło zaledwie kilku zainteresowanych, ale było mnóstwo telefonów.
Specjaliści z regionu warmińsko-mazurskiego jako pierwsi w Polsce mają okazję na pracę we Francji na identycznych warunkach, jak rodowici Francuzi.
- To najtrudniejszy rynek pracy do zdobycia - nie ma wątpliwości doktor Tomasz Kardacz, organizujący nabór specjalistów. - Nam się udało, bo ze szpitalem w Chateauroux współpracujemy od 13 lat. Nasi lekarze sprawdzili się tam na stażach, dzięki czemu w tym rejonie Francji Polacy mają opinię dobrze przygotowanych, solidnych i pracowitych.