ŚwiatFrancuska dziennikarka o swojej niewoli w Iraku

Francuska dziennikarka o swojej niewoli w Iraku

"Today, Paris" - słysząc te słowa, porwana w Iraku francuska dziennikarka Florence Aubenas i jej iracki
przewodnik Husajn Hanun al-Saadi dowiedzieli się, że zostaną
uwolnieni - pisze dziennik "Liberation". Jest to pierwsza gazeta, która zamieszcza relację swojej dziennikarki z ostatnich godzin w rękach porywaczy.

Francuska dziennikarka o swojej niewoli w Iraku

14.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 13:21

Aubenas pisze, że w sobotę około 11:00 ona i jej przewodnik zostali wywołani z piwnicy zwykłym okrzykiem "Numer 5 i numer 6, toaleta". Tym razem jednak strażnik dodaje po angielsku: "Dzisiaj Paryż" i zabiera ich do pomieszczenia, gdzie Hanun al-Saadi dostaje białą galabiję, zaś ona - tradycyjny, czarny kobiecy strój, chidżab.

Wtedy jeden ze strażników wyjmuje skrzynkę, w której ułożone są kolejno foliowe worki. W jednym z nich jest zegarek i kolczyki dziennikarki; w drugim pierścień i zegarek przewodnika. Wszystko to przypomina Florence Aubenas więzienny depozyt. Każdą rzecz, jaką miała w momencie porwania przed pięcioma miesiącami, dostaje z powrotem - w tym portfel z pieniędzmi i torbę ze wszystkimi dokumentami.

Potem zakładnicy są częstowani herbatą i pieczonym kurczakiem. Florence Aubenas jest zdziwiona niespodziewanym prezentem: dwoma pierścionkami i buteleczką perfum.

Na miejsce przekazania zakładników dojeżdżają samochodem. Porywacze najpierw polecają, aby podczas kontroli na punktach kontrolnych Aubenas nie kryła się z tym, że jest dziennikarką, zaś Hanuna al-Saadiego przedstawiała jako swojego przewodnika. Potem zmieniają zdanie - Francuzka ma zakryć twarz i udawać żonę szofera, a w razie, gdyby ktoś ją o coś pytał, ma wybuchać płaczem i udawać osobę w depresji.

Podróż kończy się koło godz. 16:00 w Bagdadzie, gdzie z samochodu wyciąga ją oficer francuskiego wywiadu, powtarzając "to już koniec, to już koniec". Chwilę później informowany na bieżąco prezydent Jacques Chirac dzwoni do rodziny Aubenas i szefostwa "Liberation". Na razie wiadomość ma być zachowana w tajemnicy; opinia publiczna dowiaduje się dopiero nazajutrz, w niedzielę, gdy Aubenas jest już w drodze do Francji.

Dalsze szczegóły Aubenas ma przedstawić na konferencji prasowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)