Francois Hollande rozważa pozwanie pisma po rewelacjach o romansie
Prezydent Francji Francois Hollande wyraził głębokie ubolewanie z powodu ataków na jego życie prywatne i ogłosił, że rozważa kroki prawne wobec magazynu "Closer", który ujawnił, że szef państwa ma romans z aktorką Julie Gayet.
10.01.2014 | aktual.: 10.01.2014 09:54
W najnowszym wydaniu, które w piątek trafia do kiosków, "Closer" prezentuje zdjęcia 59-letniego Hollande'a i 41-letniej francuskiej aktorki Julie Gayet, twierdząc, że są oni parą. Specjalny siedmiostronicowy dodatek zatytułowano: "Francois Hollande i Julie Gayet - sekretna miłość prezydenta".
Wypowiadając się jako osoba prywatna, a nie jako prezydent Francji, Hollande oświadczył, że "głęboko ubolewa z powodu ataków na jego życie prywatne, do którego ma prawo, tak jak każdy obywatel". W oświadczeniu odczytanym przez bliską mu osobę, prezydent dodał, że po publikacji "Closer" "rozważa dalsze kroki, w tym sądowe".
Oficjalnie partnerką szefa państwa jest dziennikarka Valerie Trierweiler. Wcześniej towarzyszką Hollande'a była dawna socjalistyczna kandydatka na prezydenta, Segolene Royal. Hollande ma z nią czworo dzieci.
Aktorka Julie Gayet w marcu 2013 roku złożyła skargę w paryskiej prokuraturze, by ustalić, kto w internecie rozpuścił plotki o jej związku z prezydentem.
W 2012 roku Gayet brała udział w spocie wyborczym Hollande'a, w którym kandydata na prezydenta nazwała "skromnym" i "cudownym" człowiekiem, który "naprawdę potrafi słuchać".
W czwartek ok. godz. 23.30 "Closer" ogłosił na swojej stronie internetowej, że zdjęcia z piątkowego dodatku specjalnego "ujawniają związek szefa państwa i aktorki".
"Na początku nowego roku szef państwa, w kasku na głowie, udaje się na skuterze do mieszkania aktorki, gdzie prezydent ma w zwyczaju spędzać noc" - pisze "Closer". Według gazety fotografie podają w wątpliwość bezpieczeństwo prezydenta, któremu podczas "dyskretnych eskapad" towarzyszy tylko jeden ochroniarz, "chroniący tajemnicy tych spotkań".
Jak pisze agencja AFP, po ukazaniu się w czwartek wieczorem artykułu na stronie internetowej "Closer" na rewelacje zareagowało na Twitterze wielu francuskich polityków.