ŚwiatFrancja sparaliżowana strajkiem pracowników transportu

Francja sparaliżowana strajkiem pracowników transportu

Czwartek to drugi dzień strajku pracowników kolei i komunikacji miejskiej we Francji, sprzeciwiających się likwidacji przywilejów emerytalnych. Jak zapowiadały związki zawodowe, w ruchu tego dnia nadal występują zakłócenia, choć w nieco mniejszym stopniu niż w środę.

15.11.2007 | aktual.: 15.11.2007 12:35

Minimalne polepszenie sytuacji nastąpiło, gdy kolejarze zrzeszeni w umiarkowanym związku CFDT wrócili do pracy.

Sieć państwowych kolei SNCF poinformowała, że na 700 działających normalnie superszybkich pociągów TGV, w czwartek w trasy wyruszyło 150. Dzień wcześniej jeździło tylko 90. Europejskie pociągi Eurostar i Thalys jeżdżą normalnie, choć te ostatnie mogą mieć opóźnienia.

W Paryżu nieznacznie poprawiła się komunikacja w metrze. O ile w środę kursował co piąty pociąg metra i jedynie 15 proc. autobusów, w czwartek tylko jedna linia podziemnej kolejki była zamknięta; na pozostałych liniach ruch się wahał - na jednych kursował co piąty pociąg, na innych co trzeci-czwarty. Po Paryżu jeździło 30 proc. autobusów i tramwajów. Ruch był bardzo zakłócony na dwóch liniach kolejki RER łączącej centrum miasta z przedmieściami.

SNCF zapowiedziało, że dalszych zakłóceń w komunikacji należy spodziewać się w piątek i w nadchodzący weekend.

Z kolei ruch na drogach w regionie paryskim w czwartek rano był bardziej utrudniony niż w środę. Już o 7.00 rano kierowcy stali w korkach liczących łącznie bez mała 270 kilometrów.

W środę wieczorem minister pracy Xavier Bertrand zaproponował szefom związków zawodowych miesiąc czasu na negocjacje na linii związki-firmy transportowe-rząd. Wyraził nadzieję, że strajki jak najszybciej się zakończą.

O rychłe zakończenie strajku "w interesie pasażerów" zaapelował również prezydencki rzecznik David Martinon.

Związki kolejarzy mają zdecydować w czwartek, czy kontynuować strajki. "Są nowe elementy i to od pracowników zależy, co postanowią" - powiedział Didier le Reste z najliczniejszego we Francji i najlepiej reprezentowanego wśród kolejarzy związku CGT.

O ile za swego rodzaju przełom uznano propozycję CGT podjęcia negocjacji na poziomie przedsiębiorstw (wcześniej CGT domagał się negocjacji globalnych), to rząd jasno wyraził się, że nie zmieni stanowiska w sprawie zamiaru zreformowania specjalnych systemów emerytalnych dla szeregu kategorii pracowników sektora publicznego. Premier Francois Fillon podkreślił, że sedno reformy "nie będzie podlegało negocjacjom".

Reforma, dotycząca pół miliona pracowników firm kontrolowanych przez państwo oraz miliona stu tysięcy emerytów już korzystających z systemu przywilejów, ma na celu zniesienie tych przywilejów. Część z uprawnionych może udać się na emeryturę już w wieku 50 lat, a większość - 55 lat.

Reforma dąży do zrównania systemów specjalnych z ogólnie obowiązującym systemem emerytalnym we Francji, który również czeka nowa całościowa reforma w roku 2008. Chodzi o to, jak finansować emerytury, podczas gdy liczba osób starszych rośnie, a pracujących maleje. Prezydent Nicolas Sarkozy chce, by całościowa reforma systemu emerytalnego była gotowa do połowy przyszłego roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)