Francja sparaliżowana strajkami
Od chaosu komunikacyjnego zaczął się we Francji protest w kilku branżach. Na apel największych central związkowych strajkują głównie pracownicy transportu. "Czarny czwartek" znalazł się na czołówkach wszystkich gazet.
10.03.2005 | aktual.: 10.03.2005 11:06
Poważnie zakłócony jest ruch lotniczy i kolejowy, a także komunikacja miejska w Paryżu. Z informacji firmy ADP zarządzającej paryskimi lotniskami wynika, że port lotniczy Orly zapewnia ruch w 25%, zaś Roissy-de Gaulle, który obsługuje większość połączeń z Polską, w 75%.
Ruch kolejowy i komunikacja miejsca w Paryżu funkcjonuje tak, jak zapowiedziano w środę - rano jeździło średnio co drugi superszybki pociąg TGV i co trzeci-co czwarty "pośpieszny". Niemal bez zakłóceń działają jedynie ekspresy z Paryża do Londynu i Brukseli. Jednak na niektórych liniach regionalnych jeździ zaledwie co piąty pociąg.
W Paryżu na trasy nie wyjechało trzy czwarte pociągów podmiejskich RER, składów metra i autobusów. Gdzieniegdzie na prowincji jest gorzej - w Nicei na ulice nie wyjechał ani jeden autobus.
To trzecia od początku roku akcja protestacyjna francuskich związkowców. Chodzi o to samo, co w poprzednich - sprzeciw wobec polityki gospodarczej rządu, który zdaniem protestujących odchodzi od 35-godzinnego tygodnia pracy, obcina wydatki socjalne, a także nie potrafi walczyć z bezrobociem i zapewnić siłę nabywczą ich zarobkom.
Z pewnością będzie to największa w tym roku akcja protestacyjna - centrala związkowa CGT informuje o "tysiącach" zapowiedzi strajków. W całej Francji po południu ma się odbyć co najmniej 150 manifestacji.
Największa demonstracja będzie jak zwykle w Paryżu. Trasa, nieco peryferyjna, będzie wiodła przez wschodnie dzielnice francuskiej stolicy. Chodzi o to, aby nie zakłócić wizyty delegacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, która ma się zapoznać z kandydaturą Paryża do organizacji igrzysk w roku 2012.
Większość komentatorów nie ma wątpliwości, że strajk i demonstracje nie służą dobrze kandydaturze Paryża, popieranej przez większość Francuzów. Za organizacją igrzysk jest też część związkowców, dlatego na demonstracji wśród transparentów ma nie zabraknąć emblematów olimpijskich.