Francja: śledztwo ws. islamistów, u których znaleziono niebezpieczne substancje
Podczas rewizji garażu na przedmieściach Paryża, przeprowadzonej w ramach śledztwa dotyczącego
niebezpiecznej siatki islamistycznej, francuska policja znalazła chemikalia wykorzystywane do
produkcji ładunków wybuchowych oraz broń - poinformował prokurator Francois Molins.
10.10.2012 | aktual.: 10.10.2012 12:32
Substancje znaleziono w Torcy na przedmieściach Paryża w garażu należącym do jednego z radykalnych islamistów, których zatrzymano w sobotę w kilku miastach podczas operacji antyterrorystycznej. Rewizję przeprowadzono w nocy z wtorku na środę.
- Najwyraźniej mamy do czynienia z wyjątkowo niebezpieczną siatką terrorystyczną - powiedział Molins. Dodał, że areszt 12 domniemanych członków tej siatki zostanie przedłużony o kolejne 24 godziny.
Jak wyjaśnił prokurator, oprócz chemikaliów "przydatnych do produkcji ładunków wybuchowych domowej roboty" podczas rewizji znaleziono też dubeltówkę i pistolet. W domu podejrzanego islamisty wcześniej policja odkryła listę żydowskich stowarzyszeń.
Molins powiedział, że dotychczas nie udało się ustalić, czy podczas sobotniej operacji antyterrorystycznej zatrzymano osoby, które przeprowadziły atak na sklep z koszerną żywnością w Sarcelles na przedmieściach Paryża.
Zatrzymano jednak dwóch organizatorów tego ataku.
19 września dwóch mężczyzn wrzuciło granat do sklepu w Sarcelles. W ataku, który wywołał oburzenie lokalnej społeczności żydowskiej, lekko ranna została jedna osoba.
W ramach śledztwa wszczętego po tym ataku policja przeprowadziła w sobotę operacje antyterrorystyczne m.in. w Nicei, Cannes, Paryżu i Strasburgu. Domniemany przywódca islamistycznej siatki 33-letni Jeremie Louis-Sidney został zastrzelony podczas próby zatrzymania, gdyż otworzył ogień do policjantów, którzy weszli do jego mieszkania w Strasburgu, na wschodzie kraju.
Na granacie wrzuconym do sklepu z koszerną żywnością odnaleziono ślady DNA Louisa-Sidneya.
Najpoważniejszy w ostatnim czasie atak wymierzony w społeczność żydowską zamieszkującą Francję miał miejsce w połowie marca, gdy dżihadysta Mohamed Merah zastrzelił przed szkołą żydowską w Tuluzie nauczyciela i troje dzieci.
W zeszłym tygodniu rząd w Paryżu poinformował, że groźba ataków terrorystycznych we Francji nadal jest wysoka.