Francja nie zamierza zmieniać doktryny nuklearnej
Urząd prezydenta Francji Jacquesa
Chiraca zdementował doniesienia gazety
"Liberation", jakoby Francja, biorąc pod uwagę zagrożenia ze
strony tzw. państw wrogich, miała zmienić swą doktrynę nuklearną.
27.10.2003 | aktual.: 27.10.2003 19:05
O zmianie doktryny miałby poinformować prezydent Chirac w najbliższych tygodniach, podczas wizyty w porcie wojennym w Breście.
Lewicowy dziennik "Liberation", powołując się na dobrze poinformowane źródła, pisze, że "potencjał nuklearny Francji byłby nastawiony na nowy cel, który Amerykanie określają jako państwa wrogie". Gazeta nie precyzuje jednak, o które kraje chodzi.
Obowiązująca od czerwca 2001 roku francuska doktryna nuklearna na XXI wiek opiera się na zasadzie odstraszania atomowego (zniechęcania potencjalnych agresorów).
Nowa doktryna dawałaby możliwość prewencyjnego uderzenia przy użyciu broni atomowej nawet bez wcześniejszego ataku z zewnątrz. Celem ataku byłyby kraje potencjalnie zagrażające Francji, które posiadają nie tylko broń atomową, ale także chemiczną i biologiczną.
Analitycy wojskowi są zdania, że zagrożenie ze strony tzw. państw wrogich, atak 11 września 2001 w USA i tegoroczna wojna z Irakiem zmuszają do przemyślenia doktryny nuklearnej i sposobu, w jaki kraje chcą się bronić przed atakami.
Realizację francuskiego programu nuklearnego rozpoczął w 1960 roku generał Charles de Gaulle, który chciał uniezależnić Francję od USA w obliczu zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego.