Francja. Nicolas Sarkozy oskarżany o korupcję. Ruszył proces
Francja. Ruszył proces Nicolasa Sarkozy'ego. Były prezydent jest oskarżany o korupcję. Sprawa ma związek z tzw. aferą podsłuchową w związku z zarzutami o nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej.
23.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 13:40
Proces rozpoczął się w przed Sądem Karnym w Paryżu. Oskarżony jest również prawnik prezydenta, Thierry Herzog i były sędzia Sądu Kasacyjnego Gilbert Azibert. Wszyscy odrzucają postawione im zarzuty.
Jak podaje agencja AFP, proces ma potrwać do 10 grudnia. Możliwe, że zostanie odroczony ze względu na wniosek Aziberta, z powodu stanu jego zdrowia.
Afera we Francji. Ruszył proces Nicolasa Sarkozy'ego
Nicolas Sarkozy był prezydentem Francji w latach 2007-2012. Politykowi zarzuca się, że usiłował nielegalnie uzyskać tajne informacje od sędziego Aziberta. W 2014 r. Sarkozy kontaktował się z adwokatem Herzogiem za pomocą tajnego telefonu. Używał fałszywej tożsamości, przedstawiał się jako Paul Bismuth.
Herzog i Sarkozy mieli dyskutować o "możliwości skorzystania z faktu, że w Sądzie Kasacyjnym był sędzia, który był im przychylny". Mowa o wspomnianym wcześniej Azibercie. Sędzia mógł liczyć na otrzymanie wysokiego stanowiska w Monako. W zamian miał przekazywać informacje ws. wszczętego w 2013 r. śledztwa w sprawie rzekomych nielegalnych płatności na finansowanie kampanii wyborczej w 2007 roku. Sarkozy miał je otrzymywać od miliarderki Liliane Bettencourt, spadkobierczyni koncernu L'Oréal.
Z kolei Obrona Sarkozego oskarża francuski wymiar sprawiedliwości o nielegalne podsłuchiwania poufnych rozmów prezydenta z jego prawnikiem. Były prezydent Francji wskazuje na to, że sędzia nigdy nie objął posady w Monako. Jego adwokaci powołują się również na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z czerwca 2016 r. Wynika z niego, że nagrania z podsłuchów mogą być uznane jako dowody przeciwko prawnikowi, ale nie jego klientowi.