ŚwiatFrancja coraz bliżej legalizacji małżeństw homoseksualnych

Francja coraz bliżej legalizacji małżeństw homoseksualnych

Wiele wskazuje na to, że Francja będzie kolejnym krajem dopuszczającym małżeństwa homoseksualne i adopcję przez nie dzieci. Za kilka dni projekt ustawy w tej sprawie rozpatrzy parlament. Gorący spór o zmiany toczy się już od wielu dni w mediach i na ulicach.

Francja coraz bliżej legalizacji małżeństw homoseksualnych
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

26.01.2013 | aktual.: 26.01.2013 08:40

Od 29 stycznia francuska izba niższa parlamentu, Zgromadzenie Narodowe, rozpocznie debatę nad projektem ustawy dotyczącym legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci.

W miarę zbliżania się parlamentarnej debaty przeciwnicy i zwolennicy ustawy zwierają szeregi, organizując manifestacje. 13 stycznia w Paryżu pod wieżę Eiffla przyszły w marszu przeciw legalizacji małżeństw tej samej płci setki tysięcy osób; zdaniem policji - 340 tys., według organizatorów - od 0,8-1 mln. Z kolei w najbliższą niedzielę ma się odbyć wielka manifestacja w obronie "małżeństwa dla wszystkich", jak nazywają je jego zwolennicy.

Na fali sukcesu styczniowego marszu przeciwna ustawie opozycyjna prawicowa Unia na Rzecz Ruchu Ludowego(UMP) wezwała prezydenta socjalistę Francois Hollande'a do rozpisania referendum w tej sprawie. Szef państwa wykluczył jednak tę możliwość, powtarzając, że socjaliści doprowadzą do legalizacji małżeństw homoseksualnych.

Zgodnie z konstytucją V Republiki Francuskiej prawo do ogłoszenia referendum ma tylko prezydent. Ponadto ustawa zasadnicza we Francji w obecnym kształcie dopuszcza powszechne głosowanie obywateli tylko w wypadku kwestii, które dotyczą organizacji władz w państwie lub reform ekonomiczno-społecznych. Jak twierdzą prawnicy, ogłoszenie referendum w sprawie małżeństw homoseksualnych byłoby więc niekonstytucyjne.

Komentatorzy nad Sekwaną są raczej zgodni, że Hollande nie ugnie się pod presją ulicznych manifestacji i że przeforsuje ustawę dzięki absolutnej większości głosów lewicy w parlamencie. Kwestia rozszerzenia praw par tej samej płci łącznie z adopcją przez nie dzieci była jedną z kluczowych wyborczych obietnic Hollande'a podczas ubiegłorocznej kampanii.

UMP zapowiedziała już, że jeśli socjaliści przeforsują swój pomysł, to prawica po ponownym dojściu do władzy unieważni tę ustawę. Niektórzy merowie francuskich gmin zagrozili, że w razie legalizacji małżeństw osób jednej płci nie udzielą takich ślubów cywilnych.

Projekt nowej ustawy nie tylko umożliwia zawieranie cywilnych związków małżeńskich osób homoseksualnych, ale także - co wywołuje główne kontrowersje - pozwala na adoptowanie dzieci na identycznych zasadach, jak w wypadku par heteroseksualnych. Proponowany tekst dokonuje licznych zmian w kodeksie cywilnym; zachowuje jednak dotychczasowe pojęcia "ojca" i "matki", wprowadzając przy tym nowy termin "rodzice tej samej płci".

Przedstawiony w parlamencie projekt nie pozwala natomiast na korzystanie przez pary tej samej płci z metod medycznie wspomaganego rozrodu, jak technika in vitro czy sztuczne zapłodnienie. Prawo do tego przysługiwać będzie - jak do tej pory - tylko związkom heteroseksualnym. Z tego powodu projekt krytykują także organizacje mniejszości seksualnych. Rządząca lewica zapowiada, że umożliwi parom lesbijskim prawo do medycznie wspomaganej prokreacji w osobnej ustawie w ciągu najbliższych miesięcy.

We Francji geje i lesbijki mogą już zawierać od 1999 roku rejestrowane związki partnerskie, tzw. PACS. Legalizowane są związki nieformalne między dwojgiem ludzi bez względu na płeć; dają takim parom w wielu dziedzinach prawa identyczne z tymi, które mają małżeństwa heteroseksualne, jak rozliczanie się z fiskusem czy dziedziczenie.

Zwolennicy nowej ustawy podkreślają, że jej przyjęcie będzie położeniem kresu prawnej dyskryminacji osób o odmiennej orientacji seksualnej. Powołują się na inne kraje, które już zalegalizowały takie małżeństwa, jak Holandia, Belgia, Hiszpania, Portugalia, kraje skandynawskie, Kanada, część stanów USA i Meksyku.

Argumentują też, że dziesiątki tysięcy dzieci mieszkają już we Francji pod opieką homoseksualnych par i że nowa ustawa byłaby jedynie zalegalizowaniem istniejącego stanu rzeczy.

W poparcie małżeństw homoseksualnych zaangażowały się osobistości świata kultury, nauki i show-biznesu, m.in. piosenkarka Juliette Greco, psychiatra i pisarz Boris Cyrulnik czy popularny aktor i komik Jamel Debbouze.

Przeciwny obóz we Francji nie neguje na ogół prawa homoseksualistów do zawierania związków cywilnych, ale sprzeciwia się nazywaniu ich małżeństwem. Przede wszystkim jednak nie chce zgodzić się na adoptowanie przez takie pary dzieci. "Jeden tata, jedna mama - dzieciom nie wolno kłamać!" - to był jeden z głównych sloganów paryskiej manifestacji 13 stycznia.

Przeciw rządowemu projektowi występują wyjątkowo zgodnie przedstawiciele wyznań monoteistycznych we Francji: chrześcijan, muzułmanów i żydów. Najbardziej stanowczo "nie" w tej sprawie mówi Kościół katolicki, zwłaszcza arcybiskup Paryża Andre Vingt-Trois. Jest to szczególnie warte podkreślenia, gdyż w laickiej Francji, która liczy tylko ok. 5 proc. praktykujących katolików, biskupi tego wyznania bardzo rzadko zabierają publicznie głos w sprawach politycznych i społecznych.

Na głęboki podział Francuzów w tej kwestii wskazują też sondaże. Z badania opublikowanego 12 stycznia przez tygodnik "Le Nouvel Observateur" wynika, że 56 proc. ankietowanych popiera małżeństwa gejów i lesbijek, ale 50 proc. jest przeciwnych adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Z innego sondażu - ośrodka CSA dla radia RTL - wynika natomiast, że ponad połowa badanych (52 proc.) jest niechętna takiej adopcji, mimo że większość popiera małżeństwa osób tej samej płci (52 proc.)

Znany publicysta polityczny Alain Duhamel skomentował w radiu RTL, że uliczny spór o małżeństwa homoseksualne ujawnia starcie dwóch Francji - "jednej, która pragnie przyspieszenia zmian obyczajowych", i "drugiej, przywiązanej do tradycyjnych wartości, w tym zwłaszcza rodzinnych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)