ŚwiatFragmenty brzozy ze Smoleńska pozostały w Rosji

Fragmenty brzozy ze Smoleńska pozostały w Rosji

Rosjanie nie przekazali polskiej prokuraturze fragmentów brzozy, w którą uderzył Tu-154M i nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Jak podaje Informacyjna Agencja Radiowa, fragmenty drzewa pozostaną na razie w Moskwie. Do Warszawy trafią jedynie próbki pobrane z wraku i gleby, na której leżały szczątki maszyny. Z kolei szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że rozmawiał w Brukseli z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem na temat powrotu do Polski wraku Tu-154M. "Podczas Rady NATO-Rosja w Brukseli ponownie poruszyłem potrzebę powrotu do Polski wraku Tu-154. Także w rozmowach z Siergiejem Ławrowem i Hillary Clinton"- napisał Radosław Sikorski na Twitterze.

Ponad 3-metrowy fragment brzozy, o którą miał zawadzić skrzydłem prezydencki Tupolew, został wycięty na przełomie września i października. Wnioskowali o to polscy eksperci.

Podpułkownik Karol Kopczyk, przedstawiciel Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który odebrał z Moskwy próbki z miejsca katastrofy, podał, iż brzoza z miejsca katastrofy została zabezpieczona. - Znajduje się w Komitecie Śledczym FR. Jest zabezpieczona w takiej formie, w jakiej prosiła strona polska. Miałem okazję widzieć ten dowód rzeczowy - powiedział.

Pułkownik Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, wyjaśniał w ubiegłym tygodniu, że do badań zabezpieczono dwa fragmenty brzozy – po 1,60 m długości – wraz ze znajdującymi się w drzewie metalowymi częściami, oraz liczne fragmenty gałęzi, które miały mieć kontakt ze skrzydłem. W sumie ucięto 3,2 m brzozy.

W tym samym czasie polscy biegli pobrali na miejscu katastrofy Tu-154M próbki materiałów dowodowych z poszycia samolotu, kokpitu i gleby.

Próbki zapakowane w 255 pojemnikach odebrał przebywający w Moskwie pułkownik Kopczyk. Zostaną one poddane badaniom pirotechnicznym.

Kopczyk wyjaśnił, że polscy prokuratorzy wojskowi i biegli "nie mogli zabrać próbek i przewieźć do Polski bezpośrednio po wykonaniu czynności procesowych, gdyż zgodnie z obrotem prawnym wszystko musiało przejść przez Prokuraturę Generalną FR do Prokuratury Generalnej RP".

Wrak Tu-154 w Rosji. Próbki jutro w Polsce

Jak poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa, jutro do Polski powinny trafić próbki pobrane z wraku Tu-154M. W Moskwie przebywają obecnie polski prokurator i biegły, którzy po nie pojechali.

- Aktualnie trwa protokolarne przekazywanie tych próbek przedstawicielom strony polskiej. Zostaną one przetransportowane do kraju specjalnym samolotem. Prokuratura planuje, że stanie się to 5 grudnia - powiedział rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa.

Dodał, że po przetransportowaniu do Polski próbki trafią do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie, gdzie rozpoczną się ich specjalistyczne, laboratoryjne badania - biegli szacują, że mogą one potrwać od kilku miesięcy do pół roku.

W końcu października "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy znaleźli na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła tym doniesieniom.

Prezydencki Tu-154 rozbił się 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Wrak samolotu jest jednym z dowodów w śledztwie prowadzonym przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska twierdzi, że zwrot wraku będzie możliwy po zakończeniu tego śledztwa. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (468)