Fotyga: interesy nasze i kilku państw UE są sprzeczne
Nasze interesy są obiektywnie sprzeczne z
interesami przynajmniej kilku dużych państw UE - oceniła szefowa MSZ Anna Fotyga. Mam tu na myśli sprawę bezpieczeństwa
energetycznego - powiedziała minister na konferencji "Polska
polityka zagraniczna na rozdrożach?".
09.10.2007 | aktual.: 09.10.2007 13:43
W ocenie Fotygi, z tego powodu w tej chwili "rzeczywista pozycja Polski w UE wymaga pracy nad naszymi możliwościami wpływania na politykę".
Chociaż wszystkie państwa wskazują na to, że ważnym czynnikiem jest bezpieczeństwo energetyczne, dywersyfikacja, to dla większości państw starej UE ta dywersyfikacja oznacza - a przynajmniej oznaczała jeszcze niedawno - dwa, trzy lata temu - zabezpieczenie stałych, wieloletnich, stabilnych, tanich dostaw surowców energetycznych z Rosji - mówiła Fotyga.
Minister podkreśliła, że "nasz priorytet dywersyfikacji to było otwarcie innych kierunków". Chcemy sobie umożliwić pewne pole manewru, to jest niezwykle trudne, biorąc pod uwagę wiodące kierunki w politykach UE - dodała.
Anna Fotyga oceniła, że UE jest "znacznie bliższa wspólnego podejścia do polityki wschodniej niż dwa lata temu". Jej zdaniem, w procesie budowania tej polityki Polska jest liderem.
Minister, podkreślając rolę Polski w kształtowaniu polityki wschodniej UE, mówiła o polskim wecie wobec rozpoczęcia rozmów o nowym porozumieniu pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Polska zgłosiła weto, żądając zniesienia rosyjskiego embarga na import polskich towarów oraz unijnych gwarancji solidarności i bezpieczeństwa energetycznego.
Fotyga podkreśliła, że po zgłoszeniu weta usłyszała zarzut, że stało się to w ostatniej chwili i było tak niezgodne z interesem większości państw UE, że starano się "polską postawę" zniwelować i zdeprecjonować. Podkreśliła, że możliwość zgłoszenia takiego zastrzeżenia zasygnalizowała na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE niemal pół roku przed polskim wetem. Nikt nie wierzył, że tego typu sygnał może się przerodzić w rzeczywiste działania Polski - zaznaczyła minister.
Fotyga powiedziała, że polskie weto "wywołało rejwach", bo interesy Polski i innych krajów UE "wyglądały obiektywnie rozbieżnie". Zastrzegła jednak, że "po wielu miesiącach (...) to nasza teza została potwierdzona, okazało się, że podobne problemy dotykają wiele innych państw UE, okazało się, że są istotne problemy polityczne w relacjach z Rosją". Przypomniała, że miała je m.in. Estonia i Wielka Brytania.
Przesłanką działań Polski związanych z reformą traktatową Unii Europejskiej jest poprawa i urealnienie pozycji naszego kraju w jej strukturach - oświadczyła Anna Fotyga.
Głównym celem rządu premiera Jarosława Kaczyńskiego, również prezydenta Rzeczypospolitej i tych wszystkich struktur, które mu podlegają, jest poprawa pozycji Polski w strukturach, o członkostwo w których walczyliśmy. To członkostwo uzyskaliśmy i teraz chcemy, by Polska była traktowana jako państwo mające równe prawa w stosunku do innych - podkreśliła Fotyga. Dodała, że dotyczy to również struktury NATO.
Pozycja Polski w UE - mówiła - jest o tyle trudna, że jesteśmy sąsiadem dwóch wielkich państw, z którymi w sposób skomplikowany i bolesny związała nas historia. Normalizacja tych stosunków jest bardzo skomplikowanym procesem.
Szefowa MSZ zaznaczyła, że Polsce zależy na dobrych relacjach z sąsiadami. Powiedziała, że to nie Polska podejmuje działania, które miałyby pogarszać te relacje. W tym kontekście przypomniała o budowie gazociągu północnego, który będzie łączył Rosję z Niemcami. Omija on terytoria państw takich jak Białoruś i Polska - zwróciła uwagę.
Ponad głową państwa - mówiła szefowa MSZ - które jest sojusznikiem Niemiec, sojusznikiem w NATO i UE, nie można kształtować swoich interesów uderzając w interesy "kolegi". Zaznaczyła, że Polska nie realizuje ani jednego projektu, który byłby niekorzystny dla naszych sąsiadów.
Rosja - jej zdaniem - do tej pory nie pogodziła się do końca z tym, że państwa takie jak Polska nie znajdują się w strefie jej wpływów. Według niej, obecnie to surowce energetyczne stanowią narzędzie do wywierania wpływu.
Szefowa polskiej dyplomacji, wyrażając nadzieję na wygraną jej partii w wyborach i szansę na samodzielne rządy podkreśliła, że - mimo ewentualnych samodzielnych rządów - liczy na porozumienie w polityce zagranicznej. Ono jest potrzebne - podkreśliła.
Fotyga stwierdziła, że to ona "najwięcej traciła na burzliwej debacie wokół polityki zagranicznej". Przyznała jednocześnie, że taka debata była potrzebna. Mieszkaniec Piły, Raciborza, Biłgoraja niewiele wiedział o priorytetach polskiej polityki zagranicznej - zauważyła.
Minister powiedziała, że w kwestii Traktatu Reformującego UE pozostała właściwie już tylko "jedna kwestia do wyjaśnienia - a mianowicie prawne sformułowanie tzw. mechanizmów z Joaniny".
Ta sprawa - według Fotygi - może być "pewnym przedmiotem kontrowersji", ale - podkreśliła - jest to "w porównaniu z postulatami, jakie zgłaszają inne państwa członkowskie, naprawdę drobiazg".
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że chce, by tzw. kompromis z Joaniny, pozwalający na opóźnianie podejmowania decyzji przez państwa UE do czasu osiągnięcia jednolitego stanowiska, obowiązywał prawnie i został wpisany np. do protokołu.
Fotyga, która uczestniczyła w konferencji "Polska Polityka Zagraniczna na rozdrożach?" powiedziała, że "jesteśmy w tej chwili w fazie negocjacji", które powodują, że jesteśmy już bardzo blisko osiągnięcia "akceptowalnego kompromisu". W ten sposób minister odpowiedziała na pytanie, czy możliwe jest niepodpisanie przez Polskę traktatu reformującego na szczycie w Lizbonie.
Na szczycie UE w Lizbonie 18-19 października planowane jest zawarcie ostatecznego porozumienia politycznego przywódców państw "27" w sprawie nowego traktatu UE. Fotyga oceniła, że dobrym prognostykiem są m.in. dobre relacje Polski z Francją. Jak powiedziała, kwestia mechanizmu z Joaniny będzie jeszcze omawiana w kolejnych rozmowach strony polskiej m.in. z prezydentem Litwy; z kolei w czwartek do Polski przyjeżdża specjalna misja portugalska.
Minister podkreśliła także, że kwestia Karty Praw Podstawowych nie stanowi "żadnego problemu legislacyjnego".
Jesteśmy bardzo blisko podpisania Traktatu Reformującego UE - powiedziała Anna Fotyga. Jak dodała, aby lizboński szczyt Unii zakończył się sukcesem, potrzebne jest precyzyjne zapisanie tzw. kompromisu z Joaniny.
Polska w tej chwili nie ma żadnych podstaw do sądzenia, że nie dojdzie do podpisania Traktatu. Jesteśmy naprawdę bardzo blisko finiszu, ja pamiętam punkt wyjścia, to co nam pozostało to drobne szczegóły legislacyjne - zaznaczyła Fotyga.
Jak poinformowała, obecnie trwają prace legislacyjne nad precyzyjnym zapisem kompromisu. Jednocześnie dodała, że wszyscy się zgadzają, że nadanie, zgodnie z polskim postulatem, charakteru prawnie wiążącego Joaninie - a nie jak do tej pory formy jedynie deklaratywnej - jest potrzebne.
Fotyga zapewniła, że fakt, iż dwa dni po szczycie UE w Lizbonie w Polsce odbędą się wybory parlamentarne, nie będzie miał żadnego wpływu na postawę polskiej delegacji bo - mówiła - chodzi o długofalowy interes Polski i polską rację stanu.
Konferencja zorganizowana została przez Instytut Spraw Publicznych oraz Centrum Stosunków Międzynarodowych.