Floriańska coraz droższa, a klientów coraz mniej
Wynajem metra kwadratowego kosztuje tutaj średnio 300 zł. Czy trzeba być krezusem, żeby utrzymać się na Floriańskiej? Trzeba. Nic dziwnego - jest druga na liście najdroższych ulic w Polsce - pisze Marta Paluch.
12.09.2011 | aktual.: 12.09.2011 12:51
To jednak paradoks. Sprzedawcy na głównym deptaku Krakowa narzekają, że odkąd otwarto Galerię Krakowską, obroty spadły im nawet o połowę. Ale czynsze na tej ulicy rosną. Możliwe? Oczywiście. Jak podkreślają znawcy rynku, po prostu słabsi odpadną z tego wyścigu.
Nasza ulica jest druga - po Nowym Świecie
W zestawieniu najdroższych ulic handlowych świata, które przygotowała firma Cushman & Wakefield, Floriańska jest druga na liście polskich ulic handlowych. W porównaniu do tuzów, którzy okupują światową czołówkę tego rankingu od lat, lokale w naszych kamienicach są jednak tanie jak barszcz.
No bo gdzie nam z cenami do nowojorskiej Piątej Alei (I miejsce), gdzie wynajęty metr kosztuje 1,392 tys. euro miesięcznie. Blado wypadamy też przy Polach Elizejskich w Paryżu, gdzie można sobie wynająć mały sklepik za "jedyne" 613 euro za metr.
Warszawski Nowy Świat też jest droższy od Floriańskiej. Tam metr kwadratowy sklepu do wynajęcia to koszt 85 euro miesięcznie. A na Floriańskiej - 79 euro. Więc, jeśli dobrze policzyć, sprzedawca hot dogów na Piątej Alei, wynajmujący lokal liczący cztery metry kwadratowe, mógłby sobie za taką samą kasę zaszaleć na Floriańskiej. Stać by go było na 70-metrowy lokal!
57 tysięcy miesięcznie
Lokali do wynajęcia za Bramą Floriańską jest niemało. Spróbowaliśmy taki znaleźć. Na ząb najpierw wzięliśmy najtańsze. 16 metrów kwadratowych - 1,5 tys. złotych. Taniocha! - Są duże witryny, ale w pasażu handlowym, nie wychodzą na ulicę - informuje pośrednik z biura. Czyli lokal w korytarzu. Odpada.
Następny - biuro usługowe, 12 metrów. Trochę droższe - 1,8 tys. zł miesięcznie. Ale bez okien! Ogłoszenie zapewnia jednak, że jest... dobre oświetlenie. No, wreszcie jest! 26 metrów, witryna na Floriańską, duża. Czynsz - 26 tys. złotych miesięcznie, odstępne - 50 tys. zł. Odstępne to zapłata za meble i inne sprzęty, które właściciel zostawił w lokalu.
W końcu zasadzamy się na duży lokal (róg Tomasza), który do niedawna zajmował Bank Millenium. 165 metrów, piękne witryny. 57 tysięcy zł miesięcznie. - Jest jeszcze piwnica, 221 metrów, 22 tysiące za miesiąc. Można tam zrobić restaurację, jest pozwolenie na działalność gastronomiczną - kusi pełnomocniczka właściciela. Przyznaje, że handel na Floriańskiej trochę się pogorszył, ale czynszu obniżyć bardzo nie może. - Zawsze to główna ulica handlowa - podkreśla.
Taniej już nie będzie
O tym, że na Floriańskiej taniej nie będzie, jest przekonany analityk rynku nieruchomości Krzysztof Bartuś. - Przez pierwsze dwa lata działania Galerii Krakowskiej rzeczywiście czynsze gwałtownie spadły, bo zabrała sklepom w centrum miasta najlepszych klientów - mówi. Dodaje jednak, że niedługo potem stawki przy Floriańskiej wróciły do poprzedniego stanu, a nawet poszły w górę. Według danych Cushman & Wakefield, w ostatnim roku wzrosły o 2,5%. To paradoks, bo klientów tam coraz mniej.
Jest na to jednak wytłumaczenie. - Czynsz w galerii to średnio 35-50 euro za metr, ale po pierwsze, te ceny ciągle rosną, a po drugie - na takie miejsce trzeba długo czekać. I najemca, jeśli się śpieszy, może wziąć lokal przy Floriańskiej - podkreśla. Tłumaczy też, że w galerii w zasadzie nie ma małych lokali, a jeśli są - to drogie (80 euro/m ). Wynika więc z tego, że Floriańska zawsze będzie miała chętnych, by wynająć sklep. Pytanie tylko, kim będą.
- Po prostu nierentowne usługi i handel przeniosą się w tańsze miejsca - np. do oficyn, do prestiżowych kamienic wprowadzą się np. marki odzieżowe. Każda z nich konsekwentnie bowiem prowadzi taką politykę, żeby na głównych ulicach dużych miast mieć witrynę - podkreśla Krzysztof Bartuś. Czy to oznacza, że Floriańska stanie się, tak jak Piąta Aleja, ekskluzywną ulicą dla bogatych? Niekoniecznie.
Po pierwsze, według analityków, znajdzie się tu miejsce na różne artykuły - od tańszych po rzeczywiście ekskluzywne. - Po drugie, nie zapominajmy, że część kamienic jest własnością gminy (np. przy Floriańskiej 3 - tam jest m.in. jazz Klub u Muniaka, 22 i 32) lub fundacji. One nie muszą ze wszelką cenę podbijać czynszu. Mogą zgodzić się na niższy, jeśli chcą wspomóc instytucje, które ich zdaniem powinny się mieścić na tej ulicy - kwituje Krzysztof Bartuś.
Czytaj także: Kraków: skończą na czas basen w Prokocimiu