PolskaFiskus szantażuje niewidomych

Fiskus szantażuje niewidomych

Niewidomi, którzy korzystali z usług przewodnika, muszą być przygotowani na kontrolę z urzędu skarbowego, który wezwie ich do wskazania nazwiska przewodnika. Jeśli w trakcie przesłuchania przewodnik nie przyzna się do tego, że był przewodnikiem, osoba ociemniała straci prawo do ulgi. Jeśli się przyzna, sam zapłaci podatek - pisze "Gazeta Prawna".

13.06.2005 | aktual.: 13.06.2005 07:55

Ustawa o PIT pozwala odliczyć od dochodu w ramach ulgi rehabilitacyjnej do 2280 zł tym osobom niewidomym, zaliczanym do I lub II grupy inwalidztwa, które opłacały przewodnika. Co ważne, ustawa o PIT nie mówi o konieczności dokumentowania wydatków poniesionych na ten cel. Pracownicy urzędów skarbowych mają jednak na ten temat inne zdanie. Właśnie rozpoczęła się fala kontroli odliczeń dokonanych przez osoby niewidome. Sprawa nie jest błaha. Dotyczy blisko 80 000 osób.

Radosław Hancewicz z Izby Skarbowej w Białymstoku wyjaśnił w rozmowie z "Gazetą Prawną", że ustawa o PIT nie wymaga posiadania przez ociemniałych dokumentów stwierdzających poniesienie wydatków na przewodnika. - Organ podatkowy może jednak, w sytuacji gdy ma wątpliwości co do rzetelności zeznania podatkowego, przeprowadzić stosowne postępowanie wyjaśniające. Może poprosić też o podanie nazwisk przewodników. Kwota, jaką osoba niewidoma zapłaciła przewodnikowi, stanowi dla osoby świadczącej takie usługi przychód podlegający opodatkowaniu, który przewodnik zobowiązany jest wykazać w składanym przez siebie zeznaniu rocznym- dodał urzędnik.

I do takiego swoistego szantażu sprowadzają się prowadzone kontrole. Albo osoba niewidoma wskaże przewodnika, skazując go na konieczność zapłacenia podatku, i to z reguły wraz z odsetkami, albo sama straci ulgę. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)