Fischer ostrzega przed renacjonalizacją i osłabieniem UE
Odrzucenie unijnej konstytucji przez kluczowe
kraje założycielskie wspólnoty może wywołać "pełzającą
renacjonalizację" i doprowadzić do wzmocnienia sił odśrodkowych w
Unii Europejskiej, a tym samym fatalnego w skutkach jej osłabienia
- ostrzegł niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer.
Polityk Zielonych wyłożył swe poglądy na politykę europejską i światową w książce "Powrót historii. Świat po 11 września i odnowa Zachodu", która ukazała się w tym tygodniu na niemieckim rynku księgarskim. Publikacja powstała przed referendami we Francji i Holandii, w których mieszkańcy tych krajów odrzucili konstytucję UE.
"Taka renacjonalizacja nie oznaczałaby powrotu do dawnego systemu równowagi (pomiędzy państwami), ponieważ wspólny rynek, wspólnotowe instytucje i wszystkie inne zdobycze integracji zostałyby zachowane w oparciu o Traktat z Nicei i inne nadal obowiązujące europejskie umowy. Jednak w średniej perspektywie czasu mogłoby dojść do powstania wewnętrznych grup państw i tym samym trwałych wewnętrznych rywalizacji" - uważa szef niemieckiej dyplomacji.
Takie grupy krajów występowałyby co prawda pod nazwą "awangardy", lecz w rzeczywistości byłby to powrót do projektu "małoeuropejskiego" i do politycznej konkurencji pomiędzy grupami. "Nie byłyby to 'jądra integracyjne' ani też 'Europa różnych prędkości', lecz jedynie 'polityczne łodzie ratunkowe' w obliczu fiaska europejskiej konstytucji" - zauważył Fischer.
Fiasko konstytucji prowadziłoby do poważnego osłabienia Europy i to w chwili, gdy świat podlega dramatycznym zmianom. "Świat nie będzie czekał, aż Europa rozwiąże swoje wewnętrzne problemy" - ostrzegł polityk Zielonych.
Zdaniem Fischera, powstanie lepszego projektu unijnej konstytucji jest w przewidywalnej przyszłości nierealne, zaś bez konstytucji Unia nie jest w stanie funkcjonować. Traktat z Nicei nie zapewnia - jego zdaniem - prawidłowego funkcjonowania wspólnoty 25 państw. Dlatego kraje, które odrzucą konstytucję, powinny podjąć kolejną próbę jej przyjęcia. Pozostałe kraje Unii powinny postępować - przynajmniej w okresie przejściowym - tak, jakby konstytucja weszła w życie - uważa Fischer.
Sporo miejsca poświęca szef MSZ odpowiedzi na pytanie o ostateczne granice Unii. Jego zdaniem, sukces "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie oznaczał zwycięstwo zasad demokracji i prawa. O tym, czy Ukraina wybierze drogę ku Europie, czy też zwiąże się silniej z Rosją, musi zdecydować demokratycznie ukraiński naród. "Każda inna decyzja oznaczałaby odejście od zasad, na których nowa Europa opiera swoje stosunki z sąsiadami" - czytamy.
Fischer kieruje od jesieni 1998 roku resortem spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie SPD-Zieloni Gerharda Schroedera.
Jacek Lepiarz