Fischer chwali projekt konstytucji UE i krytykuje Polskę
Zasada podwójnej większości przy podejmowaniu decyzji w Radzie Unii Europejskiej jest dla Niemiec sprawą nie do negocjacji - powiedział wywiadzie dla dziennika "Financial Times
Deutschland" niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka
Fischer. Przy okazji skrytykował "bezkomromisowe" stanowisko Polski, sprzeciwiającej się proponowanemu w konstytucji systemowi.
Niemcy popierają propozycję Konwentu Europejskiego, przewidującą podejmowanie decyzji w Radzie UE przy poparciu ponad połowy państw Unii, reprezentujących co najmniej 60% ludności. Każdy kraj ma dysponować jednym głosem. Ten sposób ważenia głosów jest korzystny dla największego kraju Unii - Niemiec.
Natomiast Polska i Hiszpania bronią nicejskiego systemu głosowania, który przyznał obu krajom po 27 głosów - tylko o dwa głosy mniej niż Niemcom.
System głosowania jest najbardziej kontrowersyjnym punktem w pracach nad konstytucją europejską.
Szef niemieckiej dyplomacji odrzucił brytyjską propozycję przełożenia na później decyzji w sprawie systemu głosowania. "Konstytucja, która wyklucza ważne sprawy, nie jest konstytucją" - powiedział.
Fischer zastrzegł, że Niemcy, broniąc projektu Konwentu, nie dążą jedynie do wzmocnienia swojej pozycji w Unii. Decydujące jest to, że system podwójnej większości jest zrozumiały i stwarza równowagę między dużymi i małymi krajami UE - tłumaczył.
Niemiecki polityk skrytykował ezkompromisowe stanowisko Polski. "Z dewizą 'Nicea albo śmierć' nie posuniemy się do przodu" - zauważył.
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji, w przypadku fiaska konstytucji powstanie "Europa różnych prędkości". (W obrębie UE powstanie grupa krajów dążąca do bardzo ścisłej integracji oraz kraje preferujące mniejszy stopień integracji).
Fischer dostrzega też niebezpieczeństwo utraty znaczenia Europy w dziedzinie ekonomii i polityki zagranicznej w stosunku do USA.
