Filmy tylko w Multipleksie
Z Warszawy znikają stare kina, a rosną następne multipleksy. Cieszyć się czy smucić?
22.08.2006 06:37
Na miejscu kina Moskwa w latach 90. powstał gmach ze szkła i stali. Jego część zajmuje multipleks Silver Screen. W budynku dawnego kina Polonia mieści się teraz prywatny teatr Krystyny Jandy. Po zburzeniu budynku kina Praha powstaje trzysalowe kino. Otwarcie planowane jest na początek 2007 r. Pod koniec lipca zostało sprzedane najpopularniejsze w latach 80. kino w stolicy – Relax. Na jego miejscu powstanie supermarket. Jak skarżą się nasi Czytelnicy, wkrótce filmy będzie można oglądać tylko w sterylnych multipleksach. Właścicielem większości wymienionych „upadłych” kin była spółka Max-Film, podlegająca sejmikowi województwa. W swojej gestii ma jeszcze kina Wisła, Iluzjon i Ochota.
Firma Max-Film twardo stąpa po ziemi. – Ja ciągle słyszę, jak to ktoś żałuje starych, wyprzedawanych kin, tylko że sam do nich nie chodzi. Jak zniknął fotoplastykon, tak muszą zniknąć i te kina – nie pozostawia złudzeń wiceprezes Jacek Rusiecki. – Rozumiem, że kogoś boli, że znika miejsce, do którego chodził, jak miał pięć lat, ale nikt do tego interesu nie będzie dokładał – dodaje.
Innego zdania jest znany varsavianista i architekt Jarosław Zieliński. – Nie twierdzę, że w tych miejscach muszą być koniecznie kina, uważam jednak za żałosne, że firma zarządzająca tymi obiektami nie ma pomysłu, jak przyciągnąć ludzi – uważa Zieliński. – Niektóre budynki, jak Iluzjon czy dawne kino Moskwa, to była wybitna architektura nawiązująca do przedwojennego realizmu. Niszczenie tych miejsc to brak wyobraźni.
Zbigniew Modrzewski